https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Podniebna rywalizacja Mai Kuczyńskiej i Łukasza Czepieli. Aż dech zapiera! [WIDEO]

Tomasz Biliński
Opracowanie:
Podniebna rywalizacja Mai Kuczyńskiej i Łukasza Czepieli. Aż dech zapiera!
Podniebna rywalizacja Mai Kuczyńskiej i Łukasza Czepieli. Aż dech zapiera! Red Bull Content Pool
Wicemistrzyni świata w indoor skydivingu Maja Kuczyńska i pilot wyścigowy Łukasz Czepiela wzięli udział w niesamowitej, podniebnej rywalizacji o nazwie „Game of A.I.R.”. Skacząca ze spadochronem Maja i lecący obok niej samolotem „Extra 300” Łukasz wykonywali jednocześnie w powietrzu widowiskowe figury akrobacyjne, walcząc o zwycięstwo.

Formuła rywalizacji wicemistrzyni świata w indoor skydiving (latanie akrobacyjne w tunelu aerodynamicznym) i mistrza świata serii wyścigowej Red Bull Air Race odbyła się na zasadach znanych z gry „Game of S.K.A.T.E.”. Polega ona na tym, że uczestnicy wyznaczają sobie nawzajem figury i akrobacje, które muszą wykonać. Każdy błąd skutkuje zdobyciem jednej literki ze słowa „SKATE”. Uzbieranie wszystkich liter oznacza przegraną. Maja Kuczyńska i Łukasz Czepiela stworzyli własną odmianę tej zabawy pod nazwą Game of A.I.R. Pomysł na pierwszą na świecie rywalizację w powietrzu pojawił się spontanicznie w 2020 roku.

– Gdy pomyślałam o tym, co mogę zrobić w powietrzu i co przypomina trochę lot samolotu, przyszły mi do głowy frontflipy, backflipy i inne figury akrobacyjne. Łukasz od razu wymyślił flatspin. Kiedy się spotkaliśmy, mówiliśmy już tylko o tym, jak to zrobić i czy to naprawdę będzie działać – wspomina Maja Kuczyńska.

Projekt Game of A.I.R. odbył w Bovec na Słowenii, gdzie warunki do skakania były perfekcyjne, a górski krajobraz dodał widowiskowości, którą można zobaczyć w klipie oraz na zdjęciach z projektu. Ze sportowego punktu widzenia przedsięwzięcie było dużym wyzwaniem dla uczestników.

– Najtrudniejsze było latanie dookoła Mai. Mój samolot leciał niemalże pionowo w dół. Byłem w bardzo głębokiej spirali i zniżałem się na dużej, ale wciąż wzrastającej prędkości. Przyrost przeciążenia powodował, że to była dla mnie bardzo ciężka, fizyczna praca. Przy pierwszym okrążeniu Mai miałem około 3G, przy drugim pewnie 6, a przy trzecim 8! Byłem pod jego wpływem przez długi czas. Mogłem lecieć w ten sposób tylko do pewnego momentu. Kiedy zaczynało mi się ściemniać przed oczami albo włączało mi się widzenie tunelowe, wyprowadzałem samolot i odlatywałem jak najdalej, żeby nie tworzyć zagrożenia. Dla mnie był to przede wszystkim bardzo angażujący fizycznie projekt – opowiada Łukasz Czepiela.

JUŻ IDZIESZ? MOŻE CIĘ ZAINTERESUJE:

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski