Czy Zawisza wygra z Arką Gdynia 2:0? Pytanie nie jest przypadkowe, bowiem jedna z firm bukmacherskich poinformowała, że jeden z totkowiczów chciał postawić 300 tysięcy złotych (!) konkretnie właśnie na wynik 2:0.
Oprócz tego, że mecze Zawiszy z Arką zawsze były spotkaniami podwyższonego ryzyka, obstawiane zwiększonymi środkami policji, to sobotni mecz pod „specjalny nadzór” wzięły też Polski Związek Piłki Nożnej i UEFA.<!** reklama>
Oto jakie działania przedsięwziął PZPN (z oświadczenia na stronie związku):
1. Prezes PZPN, Zbigniew Boniek, powiadomił o całej sprawie prezydenta UEFA, Michela Platiniego i sekretarza generalnego UEFA, Gianniego Infantino.
2. PZPN skontaktował się z prezesami klubów Arki i Zawiszy, powiadamiając ich o nieprawidłowościach dotyczących zakładów bukmacherskich na mecz Zawisza - Arka.
3. O sprawie został też powiadomiony Komendant Główny Policji
4. PZPN wyśle specjalnego delegata na w/w mecz.
Przyjrzeliśmy się ofercie firmy bukmacherskiej „Fortuna” i tam mecz Zawiszy z Arką jako jeden z całego zestawu I-ligowego został „potraktowany” szczególnie. Nie ma go na przykład w zakładach typu handicap „0:1”, które zakłada zwycięstwo gospodarzy różnicą co najmniej dwóch goli.
A samo typowanie wyniku (1X2) tego spotkania obwarowane jest dołożeniem do kuponu dwóch innych pozycji, czyli nie można obstawić tzw. singla.
O przypadku bukmacherskiego gracza do europejskiej centrali, a konkretnie do swojego przyjaciela, prezydenta Michela Platiniego, doniósł prezes PZPN, bydgoszczanin Zbigniew Boniek. Ale to był raczej jego obowiązek. A dodatkowo może na tym też wygrać medialnie.
Czy jednak 2:0 dla Zawiszy to będzie jakieś wielkie halo? I dlaczego tylko 2:0, a nie 3:0 (jak to było w ubiegłym sezonie na Gdańskiej), albo nie 5:1 (jak w ostatnim meczu z Miedzią dwa tygodnie temu)?
Niedoszły totkowicz zrobił Zawiszy niedźwiedzią przysługę, bowiem teraz wszystkie oczy skierowane będą na dzisiejsze spotkanie i aż strach wygrać 2:0. PZPN zapowiedział wysłanie do Bydgoszczy specjalnego obserwatora. Doszło do absurdalnej sytuacji, że teraz zawiszanie wygrywając wysoko (co w tym sezonie nie jest czymś zaskakującym) będą podejrzani.
- Na pewno nasi piłkarze oraz sztab szkoleniowy są w tej sprawie czyści. Podobnie musi to wyglądać w przypadku drugiej strony - informuje Mariusz Chełminiak, rzecznik spółki WKS Zawisza Bydgoszcz SA.
Jest być może plus tego całego zamieszania. Dodatkowe pozaboiskowe emocje mogą sprawić, że w sobotę o 17.30 na trybunach stadionu przy ul. Gdańskiej może zasiąść więcej niż zawsze kibiców. Samych fanów Arki ma być nieco ponad 1000.
W takich okolicznościach na drugi plan schodzą inne mecze 22. kolejki I ligi. Ale odnotujmy, że Flota Świnoujście podejmuje Miedź Legnica (niedziela, 12.30, transmisja w Orange Sport, podobnie jak meczu w Bydgoszczy), zaś spotkania Warty Poznań z ŁKS (cofnięta licencja dla łodzian) i Kolejarz Stróże - GKS Katowice (złe warunki atmosferyczne i zły stan boiska) zostały odwołane. Nowy termin tego drugiego meczu - 1 maja.