Pani Anna ze swoim partnerem Piotrem wracali właśnie ze sklepu. To był wtorek, 30 czerwca. Szli ul. Chrobrego między płotem oddzielającym trwające tam prace remontowe a kamienicami. Czyli dokładnie chodnikiem, którym można przechodzić.
Solidnie poobijana
– W pewnym momencie chodnik się zarwał, a ja runęłam do środka – wspomina kobieta. Dziura była tak głęboka, że pani Anna wpadła prawie po pas. – To był środek dnia. Obok pracowali budowlańcy, ale nikt z nich nie zareagował – opowiada pan Piotr. Pomógł swojej partnerce wydostać się z dziury i zwrócił się do pracujących przy remoncie o pomoc. – Ich reakcja była dziwna. Ale wreszcie zaprowadzili nas kilkaset metrów dalej do biura firmy – opowiada mężczyzna.
– W pewnym momencie chodnik się zarwał, a ja runęłam do środka – wspomina pani Anna.
Pani Anna solidnie poobijana, kuśtykając, bo noga ją bardzo bolała, doszła do biura. Dopiero wtedy pracownicy o wypadku powiadomili policję. – I to dopiero policjanci zapytali, czy nie wezwać pogotowia – relacjonuje pani Anna. Pogotowie przyjechało. Po badaniach okazało się, że na szczęście nie ma żadnych złamań, a jedynie silne stłuczenia ciała. Od nóg, po piersi. – Na szczęście miałam w rękach ręcznik papierowy i on trochę zamortyzował upadek – opowiada kobieta.
Firma jest ubezpieczona
Pani Anna pokazuje, w którym miejscu dokładnie zarwał się pod nią chodnik. To kilka metrów przed skrzyżowaniem ul. Chrobrego z ul. Borowskiego. Po wyrwie, jaką oglądamy na zdjęciach nie ma już śladu. Teraz jest tu żółty piasek. – Najpewniej woda z rynny wypłukała dziurę pod płytami chodnikowymi. Ale że nikt tego nie sprawdził? Przecież mogło dojść do tragedii - oburza się pan Piotr.
Od kierownika budowy para usłyszała, że firma jest ubezpieczona. I że tam właśnie przekazują wszystkie informacje dotyczące wypadku.
Remont Chrobrego potrwa ponad rok
Na czas remontu pełną odpowiedzialność za plac budowy, jego zabezpieczenie oraz teren wokół ponosi wykonawca. W tym wypadku jest to Grupa ZUE. Firma o wypadku powiadomiło urzędników. – Rozmawialiśmy z przedstawicielami firmy wykonującej tam remont. Wiadomo, że w miejscu w którym zawalił się chodnik nie były prowadzone żadne prace. Więc to, że podbudowa pod płytkami chodnikowymi została wypłukana nie jest spowodowane remontem. I to nie jest wina wykonawcy, że tak się stało – tłumaczy Wiesław Ciepiela, rzecznik Urzędu Miasta w Gorzowie. W. Ciepiela informuje, że wykonawca całą sprawę wraz z opisem obrażeń pani Anny przekazał do swojego ubezpieczyciela. I to, czy kobieta dostanie odszkodowanie i ewentualnie jakie, zależy już tylko i wyłącznie od firmy ubezpieczeniowej.
POLECAMY Z REGIONU
Przypomnijmy, remont ul. Chrobrego rozpoczął się na początku maja. Zaplanowana jest tu m.in. wymiana torowiska oraz nawierzchni na 1,5-kilometrowym ulic: Chrobrego i Mieszka I. Całość ma kosztować 69 mln zł. Inwestycja ma zakończyć się do 16 października 2021 r.
Wideo: Tramwaje wróciły na torowisko
