MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Plaża, słońce, godzina policyjna i setki zabitych w zamieszkach

TOMASZ SKORY
W kurortach podobno wciąż jest bezpiecznie, ale MSZ odradza wyjazdy do Egiptu. Obecnie w tym kraju wypoczywa kilka tysięcy polskich turystów.

W kurortach podobno wciąż jest bezpiecznie, ale MSZ odradza wyjazdy do Egiptu. Obecnie w tym kraju wypoczywa kilka tysięcy polskich turystów.

<!** Image 3 align=none alt="Image 218281" >

Mimo ostrzeżeń Ministerstwa Spraw Zagranicznych biura podróży wciąż wysyłają jednak turystów do kraju, znajdującego się na progu wojny domowej.

<!** reklama>

Niedawno znad Nilu wrócił bydgoski podróżnik Maciej Zagłoba-Zygler. Osobom, które wybierają się teraz na wakacje, przewodnik odradza nawet wypoczynek w egipskich kurortach. - Zawsze się powtarza, że hotele należą do najbezpieczniejszych miejsc, ale zamieszki w każdej chwili mogą dotrzeć też do kurortów. Tak było dwa lata temu, gdy musieliśmy ewakuować turystów z Sharm el-Sheikh, Hurghady i Taby. Teraz też mieliśmy zaplanowany wyjazd do Egiptu, ale został odwołany ze względu na napiętą sytuację. Wolimy nie ryzykować, że się to powtórzy - mówi Maciej Zagłoba-Zygler.

Jak dotąd, bydgoszczanie nie przestraszyli się sytuacji, ponieważ po Grecji i Turcji, Egipt wciąż pozostaje w czołówce państw, które najchętniej odwiedzamy w te wakacje. - W tej chwili kilku naszych klientów przebywa w Egipcie i około trzydziestu wciąż planuje tam wyjechać. Zawsze mają jednak prawo wystąpić o zmianę kierunku. Każda taka prośba jest rozpatrywana indywidualnie. Akurat dziś jedna rodzina postanowiła zmienić Egipt na inny kraj - mówi Bartosz Mrugała z biura podróży Text-Tourist.

Bydgoskie biuro sprzedaje oferty większości dostępnych organizatorów. Jak dotąd, żaden z nich nie zdecydował się anulować wyjazdów. - Sytuacja się zmienia i trudno przewidzieć, jak się będzie rozwijać. Ale oferta organizatorów wycieczek opiera się przede wszystkim na kurortach, a te pozostają bezpieczne.

Skąd bierze się duże zainteresowanie Egiptem mimo zagrożenia?

- Przyciągają nas tam niskie ceny i wysoka jakość hoteli. W tej chwili w Sharm el-Sheikh mamy pięć osób z Bydgoszczy, a dziś wysłaliśmy cztery do Hurghady. Z wyjazdu zrezygnowała tylko jedna rodzina z małymi dziećmi - informuje Julia Zobek z biura Tourist Line.

O tym, czy po rezygnacji otrzymamy zwrot pieniędzy, decyduje zapis w umowie. Z reguły jest tak, że jeśli zawiadomimy biuro odpowiednio wcześniej, możemy liczyć na częściowy zwrot kosztów. Rezygnując z wyjazdu w ostatniej chwili, zwykle musimy pogodzić się ze stratą całej kwoty. - Chyba że MSZ oficjalnie zabroni wyjazdów, w takim przypadku koszty podróży są zwracane klientom - dodaje Julia Zobek.

Turyści, którzy znaleźli się w zagrożonej okolicy, a mają wykupione ubezpieczenie turystyczne, zastanawiają się pewnie, czy chroni ich ono przed skutkami zamieszek. Niestety, na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, wszystko zależy od tego, jakie ubezpieczenie wykupiliśmy. Przykładowo, w trakcie konfliktu sprzed dwóch lat mBank informował swoich klientów przebywających w Tunezji, że osoby, które wykupiły u nich ubezpieczenie, są objęte ochroną, o ile nie będą brały aktywnego udziału w rozruchach. Każdy organizator podróży ma obowiązek ubezpieczenia swoich klientów na kwotę minimum 10 tys. euro. Ma przy tym pełną dowolność w wyborze ubezpieczyciela.

Z pewnością do ostatniej chwili przed wyjazdem warto sprawdzać komunikaty na stronach MSZ i ambasady w Egipcie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!