[break]
„Szczyt amatorki” - tak w liście do redakcji opisuje „opiekę” PKP Intercity nad niepełnosprawnym pasażerem Sebastian Pietrzak. Jest częściowo sparaliżowany po dziecięcym porażeniu mózgowym, ma sprawną tylko lewą rękę, porusza się na wózku inwalidzkim. W życiu wyróżnia go jednak jeszcze coś innego, coś szczególnego. Jest znakomitym - docenianym i popularnym nie tylko w sieci - fotografem, słynie z aktów kobiecych (ma na koncie między innymi wyróżnienie Playboy Fotoerotica 2014, drugie miejsce Playboy Fotoerotica 2013). Jest aktywny.
Gdyby nie te ręce...
Drugiego czerwca jechał na sesję do Szczecina.
- Każdy wyjazd dokładnie planuję, to bardzo poważne przedsięwzięcie - mówi artysta. - Już dziesięć dni wcześniej skontaktowałem się z infolinią Intercity, by ustalić, czy wybrane przeze mnie pociągi (w jedną i w drugą stronę) mają strefę dla niepełnosprawnych na wózkach. Zapewniono mnie, że tak będzie, a jeśli nie, to będę o tym wiedział odpowiednio wcześniej. Dowodem tej deklaracji jest rozmowa nagrana na moim telefonie komórkowym. Niestety, już w dniu wyjazdu prawda okazała się zupełnie inna...
Pierwsza trudność: na dworcu w Bydgoszczy nie działała winda. W ruch, w ostatniej chwili przed odjazdem, poszły ręce pracowników ochrony. Później było jeszcze gorzej. Na peron podjechał pociąg, ale bez wagonu dla niepełnosprawnych. Podjazdu nie ma, więc 150- kilogramowy zestaw: człowiek plus jego wózek, znów muszą wnieść po schodach ochroniarze.
- Siedzę w przedsionku koło WC, dalej ruszyć się nie da, bo korytarz jest za wąski - relacjonuje pan Sebastian. - W Poznaniu z pociągu też trzeba mnie wynieść, niestety, wózek spada „tragarzom” z ostatniego stopnia. Przez cały dzień boli mnie po tym kark... Na tym nie skończyły się problemy. Trzy godziny przed powrotem do Bydgoszczy dzwoni infolinia PKP Intercity.
W Poznaniu z pociągu też trzeba mnie wynieść, niestety, wózek spada „tragarzom” z ostatniego stopnia. - Sebastian Pietrzak
- Dowiedziałem się, że i tym razem nie będzie pociągu z udogodnieniami. Dostałem alternatywę: albo jadę przy WC, albo czekam trzy godziny w Poznaniu na pociąg dla wózkowiczów. Wybrałem tę pierwsza opcję. Tym razem ochroniarze nie chcieli mnie wnieść. Bali się konsekwencji, gdyby coś mi się stało w czasie upadku. Ubłagałem kierownika pociągu, by ci panowie jednak mnie wnieśli do wagonu.
Pasja kosztuje
I znów przy ubikacji. Pociąg rusza z opóźnieniem ponadgodzinnym... Pan Sebastian robi zdjęcia. Ruchy - wiadomo - ma ograniczone, ale i miejsca dookoła jest niewiele. Udaje mu się złapać kadr z gaśnicą, z klamką od drzwi wejściowych i kawałek przedziału. Przez szczelinę w wahadłowych drzwiach widać siedzącą wygodnie w fotelu zakonnicę. Biuro prasowe PKP Intercity sprawdza szczegóły tego zdarzenia. Wkrótce nadeśle swoje wyjaśnienia. Pan Sebastian ma swoja dokumentacją. Poza nagraniem rozmowy, ma zrzut ekranu z facebookową rozmową z przedstawicielem PKP Intercity. To treść skargi na opisywane wyżej zdarzenia. Skargi składanej już pierwszego dnia podróży. Jeszcze nie było wiadomo, że podobnie będzie w drugą stronę...
- Oczekuję zwrotu pieniędzy za bilety w ramach rekompensaty za niedogodności - mówi pan Sebastian. - Fotografia to w zasadzie nie mój zawód, a pasja, za którą sam płacę. Trzeba znaleźć przestrzeń i ludzi, dojechać na miejsce...
Do tematu wrócimy.
Można dzwonić
Pomoc na peronie
- PKP zapewnia, że niepełnosprawnych nie opuszcza w potrzebie ...
Nieodpłatna pomoc przy wsiadaniu, wysiadaniu z pociągu lub przesiadaniu się oferowana jest na stacjach, na których obecny jest personel. O potrzebie udzielenia takiej pomocy trzeba poinformować co najmniej na 48 godzin przed rozpoczęciem podróży (Infolinia PKP Intercity nr: 19 757, tel. 48 22 3919757). Pomoc w poruszaniu się po dworcach osobom niepełnosprawnym oferuje również spółka PKP SA. Pomoc dotyczy m.in. dworców Bydgoszcz Główna, Toruń Główny (źr. intercity.pl)
