- To kpina, że musieliśmy tyle czekać - pisze Karolina. - Pociąg, którym mieliśmy wyjechać z Warszawy o godz. 17, do Białegostoku dojechał o północy!
- Najgorsze było to, że na stacji Tłuszcz konduktor poinformował pasażerów, że dalej nie możemy jechać, bo maszyniście skończyły się godziny pracy! - dodaje Małgorzata. - Czekaliśmy w Tłuszczu prawie dwie godziny na zmiennika maszynisty. Pociąg dotarł do Białegostoku około godz. 23.30. A przecież o tym, że maszyniście skończą się godziny pracy, wiedziano już w Warszawie albo i wcześniej, więc można było podjąć wcześniejsze poszukiwania zmiany. Oczywiście odszkodowania za opóźnienie pewnie nie dostaniemy bo poniżej 4 euro.
Obie Czytelniczki jechały w piątek z Warszawy do Białegostoku pociągiem TLK Podlasiak relacji Szczecin Główny – Suwałki. Przed godziną 11 lokomotywa uległa awarii i ze względów bezpieczeństwa konieczna była jej wymiana. W wyniku tego skład jechał opóźniony, a prowadzącemu maszyniście skończyły się regulaminowe godziny pracy.
- Ze względu na wymogi zapewnienia bezpieczeństwa pasażerów nie mógł dalej prowadzić pociągu - wyjaśnia Agnieszka Serbeńska, rzecznik prasowy PKP Intercity. - Skład został zatrzymany w Tłuszczu i czekał na zmiennika. Trzeba podkreślić, że takie sytuacje zdarzają się sporadycznie i są spowodowane utrudnieniami na liniach kolejowych lub awarią taboru.
Potwierdza to jeden z maszynistów, który chce pozostać anonimowy.
- Maszynistę obowiązują przepisy Kodeksu Pracy, według których czas jego pracy nie może przekroczyć 12 godzin - mówi nasz Rozmówca. - Gdyby pracował dłużej i doszłoby do jakiegoś wypadku, odpowiadałby przed sądem. Dlatego miał pełne prawo odmówić dalszej jazdy. A zapewnienie mu zmiennika to już obowiązek przewoźnika.
Obsługa trakcyjna na całej trasie pociągu jest podzielona na odcinki obsługi przydzielone do sekcji w Zakładach spółki PKP Intercity. Na takiej podstawie tworzony jest harmonogram obsługi danego pociągu przez poszczególne sekcje z podziałem na pracowników. W ten sposób zabezpieczona jest wymiana maszynistów na tzw. zakładkę. W pociągu Podlasiak obsługę pociągu na jego trasie odpowiednio zapewniały sekcje ze Szczecina, Warszawy i Białegostoku.
- Standardowo pasażerowie nie odczuwają z powodu zmian maszynistów żadnych utrudnień w podróży - mówi Agnieszka Serbeńska. - Za zaistniałą sytuację przepraszamy, ponieważ nie powinna mieć miejsca. Jest to kwestia objęta wewnętrznym postępowaniem wyjaśniającym i zostaną wyciągnięte konsekwencje.
Zapewnia, że dla pasażerów oczekujących w pociągu PKP Intercity rozdawało wodę, natomiast na stacji Białystok podróżni otrzymali posiłek.
Pociąg odjechał ze stacji Tłuszcz o godzinie 21.45, a do Białegostoku dotarł o 23.32. Część pasażerów wcześniej przesiadła się do pociągu TLK Orzeszkowa relacji Jelenia Góra – Białystok (bilety pasażerów były honorowane).
- Pasażerowie PKP Intercity mają prawo do złożenia reklamacji - zapewnia Agnieszka Serbeńska. - Warto zaznaczyć, że każdy przypadek jest rozpatrywany indywidualnie. Reklamację można złożyć korespondencyjnie (wysyłając na adres siedziby PKP Intercity), w każdej kasie biletowej sprzedającej bilety PKP Intercity lub poprzez formularz reklamacyjny na stronie intercity.pl. Pasażerowie pociągu TLK Podlasiak, którzy musieli oczekiwać w Tłuszczu, na drodze reklamacji mogą liczyć na zwrot 100% wartości biletu.
Zobacz też:
Pociąg Pesa Dart przyjechał do Białegostoku