Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piraci drogowi z regionu nagrywani kamerami

Wojciech Bielawa
materiał KWP w Bydgoszczy
W ciągu dwóch lat policjanci z naszego regionu otrzymali blisko 900 filmów na których zarejestrowano agresywne i niezgodne z prawem zachowania kierowców. Większość piratów drogowych została już ukarana mandatami, albo czeka na wyrok sądu.

Kierowca nissana micry skręca z ulicy Leona Wyczółkowskiego w Marii Skłodowskiej - Curie. Nie dość, że wymusił pierwszeństwo kierowcy jadącemu od strony ul. Moniuszki, to w dodatku przejechał kilka centymetrów obok pieszego przechodzącego przez przejście dla pieszych. Do tragedii zabrakło naprawdę niewiele.

Kolejne nagranie. Kierowca osobówki podjeżdża do przejścia dla pieszych. Zwalnia, ponieważ widzi, że przed zebrą czeka kobieta. Jadący za autorem nagrania kierowca kombi nie ma zamiaru hamować. Wyprzedza na podwójnej ciągłej i gna dalej. Na szczęście piesza nie weszła jeszcze na ulice.

Od marca 2014 roku na skrzynkę mailową [email protected] prowadzoną przez Wydział Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy kierowcy nadesłali dokładnie 897 tego typu filmów.

- Najczęściej otrzymujemy nagrania na których zarejestrowane są takie wykroczenia jak przejazd na czerwonym świetle, przekroczenie podwójnej ciągłej linii, omijanie samochodu, który przepuszcza pieszych na przejściu, a także nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu - mówi Monika Chlebicz, rzecznik prasowy kujawsko-pomorskiej policji.

Posypały się mandaty

Dzięki nadesłanym nagraniom, setki piratów drogowych zostało surowo ukaranych. - Każdy film jest analizowany przez policjantów drogówki opiekujących się skrzynką kontaktową i przekazywany do jednostek w terenie. Funkcjonariusze ustalają do kogo należy auto i wysyłają do właściciela list wraz z mandatem. Większość kierowców przyjmuje te kary. Niektórzy sprawcy są bardzo zaskoczeni, że dotarliśmy do nich w taki sposób. W skrajnych przypadkach, kiedy kierowca zachował się wyjątkowo agresywnie i chamsko, policjanci kierują sprawę od razu do sądu - tłumaczy procedurę.

Bilans akcji „Stop Agresji Drogowej” przerósł oczekiwania funkcjonariuszy. - Zakończyliśmy 713 spraw, czyli ponad 80 procent wszystkich zgłoszeń - mówi Monika Chlebicz.

I tak 413 kierowców zostało ukaranych mandatem. Policjanci skierowali także 199 spraw do sądu. Ponadto mundurowi 28 razy nakładali na kierowców pouczenia, a 73 razy umarzali postępowanie z uwagi na brak znamion wykroczenia, lub w przypadku kiedy nie można było ustalić gdzie, kiedy i kto popełnił wykroczenie.

- Docierały do nas filmy, na którym kierowcy rejestrowali, jak inni użytkownicy ruchu przekracza dopuszczalną prędkość. Nie możemy jednak karać za to wykroczenie na podstawie nagrania, w oparciu o to, że ktoś jechał przepisowo prawym pasem, a na lewym jakiś kierowca jechał dużo szybciej. Mandat za przekroczenie prędkości możemy nałożyć tylko w przypadku pomiaru skalibrowanym urządzeniem z odpowiednią homologacją - mówi rzecznik prasowy kujawsko-pomorskiej policji.

W toku wciąż są jeszcze 184 sprawy.

Nagrywamy częściej

Coraz więcej polskich kierowców montuje w swoich samochodach rejestratory. Moda na kamery przyszła do nas ze wschodu. W Rosji czy na Ukrainie normą jest, że kierowcy jeżdżą bez ubezpieczenia, albo uciekają z miejsca wypadku. Wtedy nagranie zdarzenia jest szczególnie cenne przy ustalaniu sprawcy, lub udowodnieniu winy.

- Nikt oficjalnych statystyk nie prowadzi, ale szacuje się, że z kamerami jeździ już kilkaset tysięcy kierowców. Sprzęt nie jest drogi. Najtańszy rejestrator kosztuje około 50 złotych. Za 100 - 150 złotych kupimy już całkiem niezły sprzęt, który rejestruje dźwięk i nagrywa w HD. Górna półka to kamerki za 200 - 400 złotych - wyjaśnia Leszek Krajewski, który handluje kamerami w Internecie.

Kierowcy chwalą sobie te urządzenia. - Nagrywam od półtora roku. Zarejestrowałem jedną kolizję, na szczęście to nie ja w niej uczestniczyłem. Materiał pomógł jednak w ustaleniu winnego. Myślę, że każdy kierowca powinien się zaopatrzyć w taki sprzęt, dla własnego bezpieczeństwa, bo to nieodczuwalny dla budżetu domowego wydatek - mówi Paweł Marek, kierowca z Bydgoszczy.

Policjanci zwracają uwagę, że zarejestrowane wypadki i kolizje, które są później zamieszczone w Internecie mają walor edukacyjny. - Myślę, że to daje do myślenia wielu kierowcom. Takie obrazki pozostają im gdzieś w tyle głowy i później za kółkiem dwa razy pomyślą, zanim zdecydują się na ryzykowny manewr - uważa Monika Chlebicz.

Podwyżki OC w Bydgoszczy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!