O opinię w obydwu sprawach poprosiliśmy Piotra Gruszkę, trenera III-ligowych piłkarzy Chemika Moderatora Bydgoszcz.
Znamy nazwisko nowego selekcjonera biało-czerwonych. Prezes Zbigniew Boniek kontynuuje polskie rozwiązania: Adama Nawałkę zastąpi Jerzym Brzęczkiem. To dobry wybór?
To duża niespodzianka, raczej bym się spodziewał innego nazwiska. Mówiło się dużo o zagranicznym trenerze, a jeśli już z Polski, to raczej bardziej doświadczony, jak Michał Probierz czy Jacek Magiera. Ale widocznie prezes, czy szerzej zarząd PZPN, obserwowali pracę Brzęczka i to, co zrobił ostatnio z Wisłą Płock. Na pewno były rozmowy i trener przedstawił swoją wizję, która przekonała Zbigniewa Bońka. Z jednej strony niespodzianka, z drugiej cieszy, że polski trener młodego pokolenia dostał szansę. Ten mundial pokazuje, że w innych reprezentacjach młodzi stażem trenerzy, byli zawodnicy, też dobrze sobie radzą. Na przykład w Anglii czy Chorwacji. Będę trzymał kciuki za Brzęczka i kibicował mu.
Już niedługo pierwsze mecze w Lidze Narodów, a od wiosny eliminacje do kolejnego mistrzowskiego turnieju, Euro 2020. Co w pierwszych tygodniach, miesiącach pracy z kadrą powinien zrobić Brzęczek?
Trudno o tym mówić komuś z zewnątrz, bo trzeba przede wszystkim znać sytuację wewnątrz kadry. Myślę, że przekazanie pałeczki odbędzie się płynnie, a Brzęczek zyska odpowiednią wiedzę o pracy, którą przez poprzednie prawie pięć lat wykonali Adam Nawałka i jego współpracownicy. To pewnie był jeden z tych powodów, dla których Jurek został selekcjonerem.
Polska reprezentacja zaliczyła wpadkę na mundialu w Rosji. A przed nami finał Francja - Chorwacja. Czy ta para jest dla Pana zaskoczeniem, kto ma większe szanse na tytuł?
Jeśli chodzi o przedmundialowe typy, to Chorwacja nie była w pierwszej linii przypuszczalnych finalistów, ale z drugiej strony, jeśli spojrzy się na nazwiska w reprezentacji, gdzie ci piłkarze grają i jak prezentują się od początku mundialu, to zaskoczenia nie ma. Problemem Chorwatów może być to, że mają za sobą trzy dogrywki i dzień mniej do odpoczynku przed finałem. Ale może być tak, że bez kolejnej dogrywki się nie obejdzie.