Sokol Upohlavy nie należy do czołówki nawet na niskim poziomie, na jakim gra. Co więcej, na jedną kolejkę przed świetnym występem zespół przegrał 0:10. Co po części popchnęło ich do zaskoczenia sędziów, kibiców, a jednocześnie całego świata. I to w bardzo niebananlny sposób.
Podczas przerwy umówili się na zabawny flashmob
W pierwszej połowie kolejnego meczu Sokol ponownie przegrywał druzgocącym wynikiem – tym razem 0:5. A podczas przerwy przedstawiciele drużyny postanowili, że jeśli uda im się strzelić choćby gola, zorganizują zabawny flashmob (sztuszny tlum). Do istotnego wydarzenia doszło w 82. minucie przy stanie 0:6, gdy Martin Bližil trafił do siatki. A piłkarze Sokol Upohlavy, łącznie z rezerwowymi, jeden po drugim zdejmowali koszulki.
Zdezorientowany sędzia nie wiedział kogo ma ukarać
Reakcja głównego arbitra Davida Mosesa nie była trudna do przewidzenia – był zdezorientowany. W końcu konieczne było nie tylko pokazanie żółtych kartek wszystkim złośliwym naruszeniom dyscypliny, ale także wykazanie tego wszystkiego w protokole. Jego miniaturowa wersja, zgodnie z oczekiwaniami, znajdowała się w jego kieszeni.
Arbiter starał się uniknąć błędów, w czym ostatecznie pomógł kapitan Sokola Libochovany Lubos Andros. Szczerze przyznał, że po zdobyciu bramki wszyscy zawodnicy zespołu z Upohlavy zdjęli koszulki. Po czym sędzia główny przystąpił do wykonania trudnego zadania polegającego na pokazaniu 16 żółtych kartek i zapisaniu ich w protokole.
Przy drugim golu nikt już nie zdjął koszulki
Co ciekawe, jeszcze przed końcowym gwizdkiem Miroslav Bartoš zdobył drugą bramkę dla Sokola Upohlavy. Ale piłkarze nie wystawili ponownie cierpliwości sługi futbolowej Temidy. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:6 na niekorzyść klubu z Upoglavy.

Po czym przyszła kolej na internetowych specjalistów Sokola. Na portalach społecznościowych klubu pojawił się komunikat: „Wynik nie jest w porządku, ale poczucie humoru nie zniknęło”.
Niestety, ma żadnych filmów ani zdjęć z dziwacznej celebracji gola.
– To było tak natychmiastowe, że nikt nie pomyślał o filmowaniu ani robieniu zdjęć. Nasza wieś liczy 259 mieszkańców, nie mamy uczniów ani młodzieży. Cieszę się, że u nas utrzymuje się taki futbol
– zacytował iDNES.cz 45-letniego prezesa klubu Jiříego Lascha, który spokojnie mógłby ubiegać się o wpis do Księgi Rekordów Guinnessa.
Dobra mina do złej gry wesolych czeskich piłkarzy
No cóż, w takiej sytuacji pozostaje nam tylko życzyć czeskim wesołym piłkarzom, aby zachowali „dobrą minę do złej gry”. Przecież mniej lub bardziej poważne osiągnięcia w postaci wielkich zwycięstw najwyraźniej nie nadejdą zbyt szybko.
Sokol Upohlava po dziesięciu rozegranych meczach zajmuje przedostatnie dziesiąte miejsce w tabeli z zaledwie trzema punktami. Sokol Libochovany jest czwarty.
