Na co stać bydgoskie dziewczyny w kolejnym sezonie gry w I lidze? Zapytaliśmy o to nową kapitan KKP Magdalenę Kałuzińską (strzeliła gola na inaugurację) i bramkarkę Kamilę Rosińską.
- Według mnie jako kapitana, to na pewno zasługujemy na pierwszą trójkę - mówi Magdalena Kałuzińska. - Grają tutaj dobre dziewczyny, które rozegrały dużo meczów w ekstralidze i I lidze. Już samym doświadczeniem powinnyśmy w tej pierwszej lidze wygrywać bez problemu. Ale wiadomo każdy mecz jest meczowi nierówny. Czy to wychodzi jakiś stres, czy jakieś inne aspekty w meczu, zawsze walczymy i staramy się o każdy punkt. No, ale nie zawsze jest tak, jak chcemy. Też nie jesteśmy zadowolone z tego pierwszego meczu, no ale zapominamy o tym i teraz myślimy tylko o meczu z Polonią Poznań. Mam nadzieję, że na swoim boisku już wyjdziemy pewne swego i wygramy, że będzie dobry mecz.
Czego zabrakło w tym pierwszym meczu w Tomaszowie Mazowieckim (1:1)?
- Skuteczności, jakbyśmy waliły głową w mur - dopowiada nowa kapitan. - Może brak koncentracji z tyłu? No, ale nie mogę mówić za wszystkie zawodniczki. Remis może nie cieszy, ale to lepsze niż przegrana. Miałyśmy wygrać, nie wyszło. Trudno, zamykamy to i gramy dalej - dopowiada Magdalena Kałuzińska.
A jak ten pierwszy mecz wyglądał „od tyłu”? Mówi o tym bramkarka Kamila Rosińska:
- Z samego tyłu, to nie wiem (śmiech),mogę powiedzieć tylko tyle, co zaobserwowałam z ławki, bo w meczu wyszła koleżanka Daria Gronowska. Odwieczna nasza bolączka: brak skuteczności w sytuacjach sam na sam, brak decyzji o uderzeniu, mimo że bramkarka rywalek nie była na najwyższym poziomie. Można się było pokusić o parę uderzeń z daleka, co na pewno skutkowałoby sytuacją, bramką, albo dobitką. No i przydałoby się więcej spokoju. Nie wiem, czy to stres ogólny całego zespołu? Nie zagrałyśmy jakoś super, ale jak Magda powiedziała: zapominamy o tym meczu, przygotowujemy się do tego spotkania, które przed nami w niedzielę. No i na sto procent skoncentrowane wychodzimy na boisko po trzy punkty. Nie ma co się oszukiwać, musimy zacząć wygrywać, bo stać nasz zespół na to. Mamy potencjał, nazwiska i tylko przełożyć to na boisko. A jakie miejsce na koniec sezonu? Jak najwyższe. Wiadomo, że nie satysfakcjonuje nas tył tabeli, absolutnie, wręcz od tego odchodzimy. Góra tabeli, im wyżej, tym lepiej.
POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU