Piłkarki KKP już do przerwy mogły prowadzić nie 1:0, lecz 4:0.
Jedyną okazje wykorzystała w 35 min. Ossowska trafiając do siatki z ok. 8 metrów obok bramkarki. Poza tym piłka trafiała w boczną siatkę, w poprzeczkę i raz zawodniczka Medyka wybiła ją z linii bramkowej.
W 75 min. mogło być po meczu, lecz Kałuzińska (KKP) z dwóch metrów przeniosła piłkę nad poprzeczką.
Niewykorzystane sytuacje zemściły się.
- Po przerwie dziewczyny myślami były już chyba na majówce. Grały nie to, co trener Adam Góral od nich wymagał w przerwie - stwierdził prezes KKP Szymon Kowalik.
W 82 po ładnym strzale gospodynie wyrównały. A w 86 - po faulu Andrzejewskiej - wykorzystały rzut karny.
Medyk II Konin - KKP Bydgoszcz 2:1 (0:1)
POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU