
Nie milkną echa wybryku Novaka Djokovicia, który za trafienie piłką w szyję arbiter liniowej został wykluczony z US Open, a serbskie media doszukują się już w tej decyzji międzynarodowego spisku. Dalecy jesteśmy od tego, by bronić Serba, jednak... Gdyby przyjrzeć się co wyrabiali w przeszłości na korcie jego koleżanki i koledzy po fachu, można dojść do wniosku, że w sumie nic strasznego się nie stało, choć mogło. Serb przynajmniej nie miał złych intencji, za to oni...
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Ręczniki były za mało białe
Jednym z najostrzejszych krytyków Djokovicia stał się w ostatnim czasie Nick Kyrgios. Australijczyk nie oszczędził go i tym razem, publikując na Twitterze ankietę. "Postawcie mnie na miejscu Novaka. Na ile lat zostałbym zdyskwalifikowany? 5? 10? 20?" - zapytał.
Zupełnie jakby zapomniał, że jeszcze niedawno to on był na tapecie. I to nie raz. Lista wybryków Australijczyka jest długa. Jest na niej uciszanie (nierzadko wulgarne) kibiców i kłótnie z sędziami. Nierzadko z absurdalnych powodów, bo np. rok temu w Montrealu Australijczyk miał pretensje do arbitra za to, że ręczniki nie są jego zdaniem wystarczająco białe. Wiosną ubiegłego roku w Rzymie nie dość, że przeklinał, to jeszcze kopał butelkę z wodą, a następnie wrzucił na kort plastikowe krzesło. Został za to zdyskwalifikowany.
Nie oszczędza również kolegów po fachu. - Kokkinakis stukał twoją dziewczynę. Wybacz, stary, że ci to mówię - usłyszał od niego w 2015 roku Stan Wawrinka. Thanasi Kokkinakis to rodak, kolega po fachu i kumpel Kyrgiosa, a dziewczyna to Donna Vekić, tenisistka i ówczesna życiowa partnerka Szwajcara, który po meczu napisał na Twitterze: „Nie powiedziałbym czegoś takiego najgorszemu wrogowi. To wstyd dla całego tenisa, coś takiego nigdy nie powinno się zdarzyć. Mam nadzieję, że ATP odpowiednio zareaguje”.
Zareagowała, zawieszając Australijczyka na 28 dni i nakładając na niego 12,5 tys. dolarów grzywny. Jak jednak widać, Kyrgios niespecjalnie się nią przejął. Tym bardziej że w wywiadach podkreśla, że niespecjalnie lubi tenis i najchętniej zostałby koszykarzem NBA.
Kokkinakis stukał ci dziewczynę
Topowe "osiągnięcie" Kyrgiosa miało miejsce latem 2019 roku. Podczas poprzedzającego US Open turnieju w Cincinnati Australiczyk zmierzył się w drugiej rundzie z Rosjaninem Karenem Chaczanowem i wygrał nawet (po zaciętej walce) pierwszego seta.
Na początku drugiego zaczęło się jednak „przedstawienie”, a łamanie rakiet i kłótnie z sędzią sprawiły, że Kyrgios kompletnie stracił panowanie nad sobą i przebiegiem wydarzeń na korcie. Ostatecznie przegrał w trzech setach. W „nagrodę” otrzymał 113 tysięcy dolarów grzywny, co jest jedną z najwyższych kar przyznanych w tenisie w ostatnich latach.