Pięściarz, który 20 sierpnia w Arabii Saudyjskiej wygrał rewanżowy pojedynek z Anthonym Joshuą, przyjechał do Krakowa, by natchnąć wiarą swoich rodaków przed arcyważnym spotkaniem o awans do dywizji A Ligi Narodów. Po porażce w Glasgow 0:3 w ubiegłym tygodniu, piłkarzom z Ukrainy wyprzedzenie Szkotów w tabeli daje tylko wygrana.
Jak informuje oficjalna strona ukraińskiej federacji, Usyk odwiedza swoją rodzinę w Polsce i wczoraj przyjechał do hotelu kadry narodowej z dwoma synami. Czterokrotny mistrz świata wagi ciężkiej przywitał się z piłkarzami przed rozpoczęciem wieczornych zajęć teoretycznych, a następnie udał się na trening niebiesko-żółtej drużyny. Usyka interesowały niuanse przygotowania reprezentacji do meczu i tak się zaangażował, że do hotelu wracał wspólnie z piłkarzami ich busem.

Ukraina bez Zinczenki, wirus w szkockiej ekipie
Gospodarze potyczki na stadionie Cracovii mają swoje problemy personalne, z których na czoło wybija się brak Ołeksandra Zinczenki z Arsenalu. Jednak, jak zaznaczył podczas wczorajszej konferencji prasowej trener Ołeksandr Petrakow, wszyscy zawodnicy, którzy znaleźli się w 23-osobowej kadrze na to spotkanie, są zdrowi. Dla selekcjonera mecz też ma olbrzymią stawkę, gdyż wygasa mu kontrakt z federacją, a rozmowy w sprawie ewentualnego przedłużenia jeszcze się nie rozpoczęły.
Ani Ukraińcy, ani Szkoci nie mogli trenować wczoraj na stadionie Cracovii. Decyzję podjęto z uwagi na stan murawy, Ukraińcy musieli zadowolić się jedynie poranną inspekcją. Z kolei Szkoci odbyli zajęcia w Edynburgu. Zmartwieniem Steve'a Clarke'a jest szalejący w jego zespole wirus.
- Kilku piłkarzy było dziś rano (tj. w poniedziałek - przyp.) nieobecnych na treningu. W naszym obozie panoszy się jakiś wirus. Dwóch naszych napastników - Dykes i Adams, nie czuje się dobrze, ale lecą z nami do Krakowa. Mamy pewne problemy kadrowe, ale zarazem mamy determinację, by zagrać dobry mecz z Ukrainą i uzyskać awans w Lidze Narodów – powiedział Clarke szkockim dziennikarzom przed wejściem do samolotu.
Kibice ze Szkocji opanowali Kraków. Tartan Army, czyli Armia...
