Piotr Handke jest pierwszym mieszkańcem naszego miasta, który zamówił samolot w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy. W kolejce czekają już inni chętni.
Polskie niebo zapełnia się prywatnymi maszynami latającymi. Niedawno weszły w życie nowe przepisy, które wprowadzają kategorię ultralekkich samolotów, czyli takich, które z paliwem i załogą ważą do 450 kg. Pierwsza taka maszyna na prywatne zamówienie powstaje właśnie w WZL-2. Jest to samolot Zodiak CH 601 HD amerykańskiej firmy Zynair. Choć to konstrukcja w założeniu możliwa do wykonania w warunkach domowego warsztatu, Piotr Handke wolał zlecić to zadanie najwyższej klasy specjalistom. - Pierwszą książką, jaką przeczytałem, był „Dywizjon 303” i tak to się zaczęło. Potem latałem na motolotniach i samolotem, który kupiłem na Ukrainie. Z kolegami biorę udział w zawodach nawigacyjnych i już nie mogę się doczekać, kiedy wypróbuję zodiaka - zwierzył się nam Piotr Handke.
Wczoraj na placu przed jednym z hangarów trwały testy dwusuwowego silnika nowej maszyny. Pracami projektowymi kieruje inż. Eligiusz Myśluk, absolwent Instytutu Lotnictwa Cywilnego w Kijowie.
- Jako pierwsi w świecie w obudowie zodiaka umieściliśmy silnik Victor 2 Plus włoskiej firmy Simonini, dlatego szereg problemów technicznych musimy usuwać metodą prób i błędów - mówi inż. Myśluk. Dzisiaj i jutro silnik będzie poddawany próbom 10-godzinnym. Po usunięciu ewentualnych niedociągnięć, aluminiowa powłoka samolotu zostanie pomalowana na biało-niebiesko. Potem za sterami maszyny usiądzie pilot oblatywacz, kolega Piotra Handkego. Właściciel ma nadzieję, że sam poleci zodiakiem w połowie lipca.
W kolejce czekają już inni kontrahenci, którzy chcą, żeby WZL-2 wybudowały dla nich ultralekki samolot. Zodiak kosztuje 140 tys. zł. - Produkcja cywilna to coraz większy obszar naszej działalności. Nie chcę jednak mówić, ile samolotów na prywatne zlecenia będziemy budować, ponieważ zależy to od naszych wolnych mocy produkcyjnych, a obecnie mamy dużą liczbę zamówień wojskowych - powiedział nam Leszek Walczak, zastępca dyrektora WZL nr do spraw ekonomicznohandlowych.
Wygląda na to, że zleceń od cywilów będzie coraz więcej. Wojskowe Zakłady Lotnicze prowadzą rozmowy z osobami, które chcą zamówić cięższe maszyny, czyli awionetki, takie jak choćby cessna czy pieper.