Choć budowa kościoła w Zamościu trwa nadal, to już od maja br. odbywają się tam nabożeństwa, msze święte. Będzie to pierwszy w Polsce obiekt sakralny w stylu kanadyjskim.
<!** Image 2 align=right alt="Image 4132" >Nowa parafia pw. św. Ojca Pio, decyzją biskupa Jana Tyrawy z Diecezji Bydgoskiej, powołana została do życia pod koniec lutego ubiegłego roku. Po wstępnym ustaleniu miejsca pod nową świątynię, tj. pomiędzy torami a dworcem PKP, przy boisku sportowym miejscowej „Iskry”, rozpocząła się regulacja prawna tej działki.
Za las
Gmina Szubin przejęła od Nadleśnictwa Bydgoszcz wspomnianą działkę o powierzchni ponad 2 ha. Na jej większej części pozostanie w swoim dotychczasowym stanie boisko sportowe, zaś na 90 arach po części wzniesiony został już kościół. Szubiński ratusz w zamian za to przekazał „leśnikom” grunty rolne i leśne o powierzchni ponad 15 ha w Królikowie. Zamiana owa miała jednak charakter gatunkowy, a nie ilościowy.
- Obecnie mamy stan surowy, zamknięty - mówi ks. Roman Michalski, proboszcz. - Mimo to już od maja odbywają się tutaj msze święte i nabożeństwa. Miejscowe dzieci miały więc już nawet swoją pierwszą komunię.
Powstający kościół jest jednak pewnym ewenementem. Według przyjętego projektu z Centrum Budownictwa Szkieletowego w Gdańsku nowy obiekt sakralny wzorowany jest na budownictwie kanadyjskim.
Ekonomiczny w utrzymaniu
Charakteryzuje się m.in. lekką, szkieletową konstrukcją, przez co będzie ekonomiczny w utrzymaniu. Ponadto dzięki takiej technice koszty budowy będą o około 20 proc. niższe, niż gdyby skorzystano z tradycyjnych technologii.
- To pierwsza taka budowla w Polsce - wyjaśnia proboszcz. - W Stanach Zjednoczonych i Kanadzie buduje się tak już od blisko dwustu lat. Najpierw robi się betonową wylewkę i ściany fundamentowe. W nich zatapia się metalowe kotwy, do których mocowany jest drewniany szkielet. Później wypełnia się go przeróżnymi izolatorami, to jest folią wiatroizolacyjną, paroizolacyjną, dziesięciocentymetrowym styropianem, czy watą.
Budowa świątyni jest zadaniem czasochłonnym, trudnym, a przede wszystkim stosunkowo drogim, toteż nie dziwią głosy sprzeciwu części społeczeństwa. Przeciwnicy zauważają, iż w pobliskim Rynarzewie są aż dwa kościoły, więc kolejny w odległości dwóch kilometrów jest najzwyczajniej w świecie niepotrzebny. Z kolei zwolennicy uważają, że Zamość cały czas się rozwija, a przede wszystkim rozbudowuje, toteż budowa świątyni jest w pełni uzasadniona.