Mecz Austrii z Macedonią Północną był przez wielu wytykany palcami przed turniejem, jako przykład dlaczego 24-zespołowe Euro nie powinno istnieć. Pierwsi na mistrzostwach Europy nie wygrali jeszcze meczu, a dla drugich był to debiut, więc oczekiwania nie były duże. W niedzielny wieczór obie reprezentacje pokazały jednak, że zasłużyły na grę na wielkim turnieju i zapewniły kibicom nie małe emocje.
U bukmacherów faworytem była Austria i nie bez powodu, bowiem piłkarze pokroju Marcela Sabitzera czy Davida Alaby stanowiliby o sile większości zespołów. Z resztą obaj przyczynili się do końcowej wygranej. W 18. minucie Austria wyszła na prowadzenie, gdy pomocnik RB Lipsk posłał fantastyczne crossowe podanie w pole karne do Stefana Lainera, który z woleja trafił do siatki. Dla prawego obrońcy Borussi Moenchengladbach było to dopiero drugie trafienie w narodowych barwach.
Macedonia nie musiała jednak zbyt długo czekać na wyrównanie rachunków. Dziesięć minut później bramkarz Austrii Daniel Bachmann wyszedł do piłki, ale przy starciu z napastnikiem Aleksandarem Trajkovskim ją wypuścił. Do bezpańskiej futbolówki dopadł Goran Pandev i bez problemów umieścił ją w pustej bramce. Gol Pandeva był pierwszym dla Macedonii na mistrzostwach Europy, a były snajper m.in. Interu został drugim najstarszym strzelcem gola na Euro (37 lat i 322 dni).
W drugiej połowie Austria była zdecydowanie stroną atakującą. Macedończycy głównie bronili się na własnej połowie, choć kilka razy udało im się wyjść z akcją. Starania faworytów w końcu ziściły się w 78. minucie, gdy David Alaba posłał świetną piłkę w pole karne, a akcje golem zakończył Michael Gregoritsch.
W 89. minucie kropkę nad "i" postawił rezerwowy Marko Arnautović. Po podaniu od Konrada Laimera "Austriacki Zlatan" wbiegł za plecy obrońców, przebiegł pole karne wzdłuż, minął bramkarza i umieścił piłkę w siatce. Zawodnikiem meczu wybrano Davida Alabę.
Starcie Austrii z Macedonią było pierwszym w grupie D. Naturalnie ci pierwsi prowadzą z trzema punktami na koncie. Drugi mecz dzisiaj wieczorem - Holandia zmierzy się z Ukrainą o godzinie 21.
