Świat zareagował na likwidację jednego z najgroźniejszych ludzi na kuli ziemskiej, Aymana al-Aawahiriego. Jedni uznali zabicie terrorysty, za głowę którego Ameryka oferowała 25 milionów dolarów, za złamanie prawa miedzynarodowego. Inni - przeciwne, mówią, że po jego śmierci świat będzie bezpieczniejszy.
W oświadczeniu rzecznik talibów Zabihullah Mujahid potwierdził, że atak na Aymana al-Zawahiriego miał miejsce i zdecydowanie go potępił, nazywając go pogwałceniem „zasad międzynarodowych”.
W oświadczeniu ministerstwa spraw zagranicznych Arabii Saudyjskiej zawarto: Zawahiri jest uważany za jednego z liderów terroryzmu, który kierował planowaniem i wykonywaniem haniebnych operacji terrorystycznych w Stanach Zjednoczonych i Arabii Saudyjskiej.
Kanadyjski premier Justin Trudeau wieść o zamachu skomentował na Twitterze: "Śmierć Aymana al-Zawahiriego to krok w kierunku bezpieczniejszego świata. Kanada będzie nadal współpracować z naszymi globalnymi partnerami, aby przeciwdziałać zagrożeniom terrorystycznym, promować pokój i bezpieczeństwo oraz zapewniać bezpieczeństwo ludziom na całym świecie".
Były prezydent USA Barack Obama także odniósł się do tego na Twitterze: Dzisiejsze wiadomości są również dowodem na to, że możliwe jest wykorzenienie terroryzmu bez prowadzenia wojny w Afganistanie. Mam nadzieję, że zapewni to niewielki spokój rodzinom ofiar z 11 września i wszystkim innym, którzy ucierpieli z rąk Al-Kaidy.
Sekretarz Stanu USA Antony Blinken: W obliczu niechęci lub niezdolności Talibów do przestrzegania ich zobowiązań, będziemy nadal wspierać Afgańczyków pomocą humanitarną i opowiadać się za ochroną ich praw człowieka, zwłaszcza kobiet i dziewcząt.