Od 1 stycznia rozpocznie się rewolucja w systemie rejestracji pacjentów w szpitalach i przychodniach - wystarczy, że chory przedstawi dowód tożsamości, w którym będzie PESEL.
Dzięki wprowadzanemu systemowi Elektronicznej Weryfikacji Uprawnień Świadczeniobiorców NFZ, na podstawie PESEL będzie można szybko ustalić, czy pacjent opłaca składki ZUS i ma prawo do korzystania z bezpłatnej opieki medycznej. W przyszłym tygodniu w trzech województwach, w tym kujawsko-pomorskim, system zostanie przetestowany.
<!** reklama>
- Zależy nam na tym, by wyeliminować ewentualne błędy - wyjaśnia Jan Raszeja, rzecznik Kujawsko-Pomorskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ w Bydgoszczy i podkreśla, że choć testy rozpoczną się za kilka dni, to na razie sposób rejestracji chorych się nie zmieni.
W pilotażowych testach uczestniczyć będą: SPZOZ w Koronowie, Centrum Medyczne Ikar w Bydgoszczy, 10 Wojskowy Szpital Kliniczny, bydgoskie Centrum Medyczne Gizińscy, Wojewódzki Szpital Zespolony w Toruniu oraz Miejski Zespół Opieki we Włocławku.
- We wtorek zadeklarowaliśmy chęć przystąpienia do testów i nasza propozycja została przyjęta - informuje płk Krzysztof Kasprzak, komendant szpitala wojskowego. - Projekt rejestracji bez dodatkowych dokumentów może być obarczony dużym błędem. Chodzi o aktualizację danych. Każdego dnia przecież ktoś traci uprawnienia i ktoś inny je nabywa. Myślę, że powinniśmy, a tak już kiedyś było, mieć dostęp do bieżących danych ZUS-u.
Komendant szpitala obawia się, że przepływ informacji między centralami ZUS, NFZ, szpitalami oraz przychodniami może być zbyt podobny.
- Prawdopodobne jest, że w ramach kontraktu leczyć będziemy osoby, które nie mają do tego prawa i NFZ nie zechce nam za to zapłacić - dodaje płk Krzysztof Kasprzak. - Na szczęście mamy znakomitych informatyków oraz osoby, które potrafią weryfikować dane.
Jak dowiedzieliśmy się w bydgoskim oddziale Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, dane dotyczące osób ubezpieczonych są aktualizowane i...
- Raz w tygodniu przesyłane do NFZ - oświadcza Alina Szałkowska, rzecznik bydgoskiego ZUS.
W stuprocentową skuteczność systemu weryfikacji pacjentów wątpią także inni.
- Ułatwi on nam pracę pod warunkiem, że będzie sprawnie działał, będzie szczelny, że rzeczywiście będziemy mieli dostęp do aktualnych danych - twierdzi Kamila Wiecińska, rzecznik Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. Biziela.
W tej chwili sprawdzanie danych jest dla szpitali uciążliwe m.in. dlatego, że kiedy pacjent w izbie przyjęć lub rejestracji nie przedłoży dowodu na to, że jest płatnikiem składek ZUS, rusza biurokratyczna maszyna. Najpierw choremu każe się podpisać oświadczenie, potem daje się mu 7 dni na dostarczenie np. wypełnionego przez pracodawcę druku RMUA. Jeśli pacjent nie wywiążę się z tego obowiązku, to otrzymuje upomnienie.
- Jeśli i to nic nie daje, wysyłamy fakturę, obciążając pacjenta kosztami leczenia - tłumaczy Marta Laska, rzecznik Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. Jurasza. - To zwykle skutkuje i pacjent dostarcza druk RMUA.
Takich spraw w szpitalach uniwersyteckich jest od kilku do kilkunastu w miesiącu.