Wysokiej jakości kosmetyki wytwarzano jeszcze zanim powstała piramida Cheopsa. W starożytnym Egipcie cienie do powiek i pachnidła były tak dobre, że nawet dziś można odtworzyć ich barwę i woń.
<!** Image 2 align=right alt="Image 30016" >Jak długa jest kariera perfum, nie wiadomo. Najstarsze znalezisko pochodzi z królewskiego grobu z Abydos z 3000 r. p.n.e. Odkryte tam staroegipskie perfumy sporządzone były na bazie tłuszczu zwierzęcego i żywicy. 4 lata temu eksperci jednego z koncernów kosmetycznych wspólnie z archeologami odtworzyli zapach starożytnych perfum. Posłużyła do tego analiza chemiczna zachowanych resztek oraz egipskie przepisy, odczytane z papirusów. Ustalono, że przewodnią nutą egipskich wonności był zapach cynamonu, cytryny i żywicy.
Przed rokiem natrafiono na równie sensacyjne znalezisko. Włoscy archeolodzy odkryli resztki perfum sprzed 4 tys. lat, prowadzac wykopaliska w północno-zachodniej części Cypru. Na stanowisku Pyrgos-Mavroraki, ok. 90 km na południowy-zachód od Nikozji, badacze odnaleźli w ruinach budowli fragmenty ceramicznych naczyń, które zawierały śladowe ilości substancji zapachowych. Miejsce to zostało zniszczone przez trzęsienie Ziemi jeszcze w epoce antyku. Badacze stwierdzili, że zabudowania były fabryką perfum. Znaleziono tam wielkie, nawet 500-litrowe, gliniane naczynia na składniki, a także kilkanaście naczyń zawierających substancje zapachowe. - Ustaliliśmy, że cypryjskie substancje do wyrobu perfum liczą ok. 4 tys. lat. Stanowisko to jest jednym z najstarszych ośrodków wyrobu perfum na świecie - uznała dr Maria Rosario Belgiorno, włoska archeolog prowadząca prace wykopaliskowe w Pyrgos-Mavroraki.
Zdaniem specjalistów, z surowców tych powstawało co najmniej 10 różnych mieszanin, w których przeważały zapachy piżma, drzewa laurowego, mirtu, anyżu i żywicy sosnowej. Odtworzono jedne z perfum, ustalając, że modna Cypryjka sprzed 4 tys. lat pachniała piżmem z delikatnym dodatkiem żywicy i cynamonu.
<!** reklama left>Starożytni Egipcjanie przez tysiąclecia słynęli z wyrobu doskonałych pudrów, cieni i balsamów. Badania międzynarodowej grupy naukowców dowiodły, że za starożytną biegłością w wytwarzaniu kosmetyków stała rzetelna wiedza z zakresu chemii i fizyki. Dr Tamas Ungar, wraz z zespołem badaczy z Budapesztu i pracownikami muzeów francuskich, poddał analizie 39 próbek egipskich pudrów, których kolekcja znajduje się w paryskim Luwrze. Ustalono, że wszystkie pudry zostały wykonane na bazie związków ołowiu. Sole ołowiu występują powszechnie w przyrodzie w postaci miękkich minerałów o budowie krystalicznej. Do związków najczęściej wykorzystywanych przez Egipcjan należały: galenit, siarczek ołowiu o szarym kolorze i biały węglan ołowiu - cerusyt.
Do badania kosmetyków wykorzystano analizę dyfrakcji promieni X - część badań wykonano w European Synchrotron Radiation Facility (ESFR) w Grenoble, supernowoczesnym ośrodku badawczym dysponującym silnym źródłem promieniowania rentgenowskiego i najwyższej jakości aparaturą pomiarową. Badania wykazały, że starożytni producenci w trakcie wytwarzania kosmetyków poddawali naturalne substancje skomplikowanej obróbce - galenit i cerusyt miażdżono, przesiewano, wyprażano.
Naukowcy odkryli, że głównym składnikiem pudrów matowych, najczęściej czarnych i ciemnografitowych, były małe kryształy o średnicy od 130 do 240 nanometrów. Z kolei jasne pudry, które do dziś zachowały swój blask, zawdzięczają swe ponadczasowe lśnienie użyciu dużych kryształów o średnicy 400-550 nanometrów. Poza tym, Egipcjanie prażyli siarczek ołowiu, który w trakcie kolejnych faz utleniania zmienia kolor z szarego w żółty, a następnie niebieski. Tak wytwarzano cienie do powiek.
Perfumy, pudry, pomadki, cienie do oczu - co właściwie kosmetyki znaczą dla ludzkości? - Ozdabianie ciała jest przejawem myślenia symbolicznego. To zaś jest jednym z najważniejszych elementów zachowań współczesnej kultury ludzkiej - uważa dr Marian Vanhaeren z University College London, badaczka zajmująca się analizą najstarszej, liczącej 100 tys. lat biżuterii.