KIBICE ABRAMCZYK POLONII BYDGOSZCZ KOMENTUJĄ
.
Marcin: Mecze będą na styku, czeka nas niezła nerwówka. Decydować będą szczegóły i każdy punkt może być na wagę złota. Dlatego liczę, że tym razem Zagar zacznie punktować od początku ;) A tak poważnie - drużyny wyrównane, każdy pewnie szykuje się teraz do walki, szuka tych brakujących dziesięciu procent, by zyskać przewagę. Zielonka może poszaleć z torem, żeby np. utrudnić Wiktorowi. Protas może odpalić nawet w Bydgoszczy. Wszystko może się wydarzyć, bo taki jest sport. A jak w grę wchodzą maszyny, defekty i inne przypadki, to wiadomo... Jeden bieg może wszystko odwrócić.
Radek: Na obu drużynach ciąży spora presja. W piątek ciężko będzie usiedzieć na miejscu. U Falubazów na plus zaliczam powrót Protasa, w Polonii wiadomo - juniorzy, w zasadzie Wiktora.
Iwo: Protas odpalił w najgorszym momencie... Oby odpalił wreszcie Zagar i pokazał w tych decydujących meczach, na co go stać.
Czytaj dalej. Przesuń strzałką lub gestem w prawo >>>
KIBICE ABRAMCZYK POLONII BYDGOSZCZ KOMENTUJĄ
.
Krzysztof: Nie ma się ci obawiać, trzeba walczyć. Chcemy awansować, to w końcu trzeba pokonać mocnego rywala. Łatwych już nie ma. Jak odpadniemy, to znak, że i z Krosnem w finale byśmy nie dali rady. Mamy wyrównany skład i szansę na dobry wynik już po pierwszym meczu. Do boju Polonia!
Leszek: Falubaz na pewno jest mocniejszy niż na początku sezonu, ale wydaje mi się, że Polonia też ustabilizowała formę. Lepiej jeździ Oleg, lepiej Przemek. Chwiejnie Miedziak i Jeleń, ale tak to już jest. Nie wiadomo, kto odjedzie mecz życia, a kogo dopadnie kryzys. Takie same problemy są po obu stronach.
Jacek: Mam nadzieję, że w Zielonej nie będzie cyrków z torem... Oby też sędzia był bezstronny, bo głupimi decyzjami można popsuć całe widowisko. Polonia może to spokojnie wygrać. także panowie, jechać swoje, bieg po biegu! I do finału!
Czytaj dalej. Przesuń strzałką lub gestem w prawo >>>
PREZES POLONII BYDGOSZCZ ODPOWIADA
.
Jerzy Kanclerz, prezes Polonii Bydgoszcz: Znamy półfinałowego rywala i szykujemy się na twardą walkę. Z zielonogórzanami spotkaliśmy się dwa razy w tym sezonie. Wyjazd przegraliśmy, u siebie wygraliśmy i to większą różnicą punktów. Wygrany dwumecz w fazie zasadniczej dodaje pewności siebie, ale nie przywiązywałbym do tego za dużej wagi. Play off to zupełnie inna bajka, walka zaczyna się od początku a tamte wyniki nie mają już znaczenia.
W tamtych meczach Falubaz startował bez Piotra Protasiewicza. Pepe wrócił, w ostatnim meczu wywalczył dla swojej drużyny komplet punktów i poprowadził ją do awansu. Widać, że może zrobić różnicę w meczu. Takiego wyniku może jednak nie powtórzyć, tak samo jednak jak Krzysztof Buczkowski swojego ostatniego słabego występu. To wszystko będzie kwestią dnia, dopasowania motocykli, większego szczęścia, nawet pogody, która może dużo zmienić w przygotowaniu toru. Bez wątpienia jednak trafiliśmy na bardzo mocnego przeciwnika i czeka nas trudna przeprawa.
Falubaz jest silnym przeciwnikiem, ale tu już łatwych nie ma. Nasze szanse oceniam 50 na 50, wynik dwumeczu może być sprawą otwartą do ostatnich biegów.
Teraz mamy kilka dni na przygotowania, treningi, ostatnie testy. Zaczynamy na wyjeździe i powalczymy tam o jak najlepszy wynik. Wierzę, że stać nas na awans. Potem zrobimy wszystko, by wywalczyć awans u siebie. Falubaz w Bydgoszczy też będzie bardzo groźny. Powtórzę jednak coś, co powiedziałem dziesięć lat temu przed meczem w ekstralidze, gdy zielonogórzanie jechali do nas - beniaminka, jako mistrzowie Polski i wysoko przegrali. Czerwonego dywanu nie będzie!
