Zarobki Paulo Bento i Paulo Sousy
Przez nieco ponad cztery lata Bento prowadził Koreę Południową. Drużynę przejął po mundialu w Rosji. W Pucharze Azji doszedł z nią do ćwierćfinału, potem wywalczył awans na mundial w Katarze, z którego wprawdzie wyszedł z grupy, ale poległ w 1/8 finału z Brazylią (1:4). Zaraz po porażce ogłosił rozstanie.
Bento jako były selekcjoner Portugalii wywalczył w Korei Południowej solidną pensję. Według tamtejszych mediów zarabiał 1,35 mln euro za każdy przepracowany rok. Jak łatwo wyliczyć, miesięcznie inkasował około 112 tys. euro, czyli znacznie więcej niż jego rodak Paulo Sousa w reprezentacji Polski, który dostawał 75 tys. euro. Połowę musiał oddać z uwagi na dezercję do brazylijskiego Flamengo. Drugie tyle co Sousa z PZPN pobierał cały jego sztab, liczący wielu zagranicznych asystentów.
Zarobki Paulo Bento i Czesława Michniewicza
Prezes Cezary Kulesza uparł się, że następcą Czesława Michniewicza zostanie obcokrajowiec. To potencjalnie lepszy, ale zarazem droższy wariant. Poprzednik do grudnia inkasował bowiem około 200 tys. złotych miesięcznie (według dzisiejszego kursu to 42 tys. euro), czyli ponad 2 mln złotych za jedenaście przepracowanych miesięcy.
Jeszcze w środę Bento nie chciał komentować rewelacji łączących go z reprezentacją Polski. Według TVP Sport klamka jednak zapadła. Na razie nie wiadomo, ile 53-letni trener będzie zarabiać, ani kto z naszych rodaków znajdzie się w jego sztabie, a to przecież jeden z wymogów stawianych przez federację.
Można domniemywać, że Bento wywalczy pensję co najmniej dwa razy wyższą niż Michniewicz, ale równocześnie porównywalną do tej, którą otrzymywał w Korei Południowej.
REPREZENTACJA w GOL24
Transfery w 1 lidze. Wzmocnienia klubów walczących o awans d...
