Jasiczek problemy miał już w pierwszym przejeździe, podczas którego omal nie przewrócił się zaraz po wyjściu z budki startowej. Później próbował nadrobić stracony czas, ale ostatecznie dotarł na metę z 29. czasem. Później wyprzedził go jeszcze jeden z rywali.
W drugim przejeździe Polak zaryzykował, pojechał szybciej i niewiele brakowało, a udałoby mu się poprawić swój rezultat. Niestety, wypadł z trasy tuż przed samą metą - zabrakło mu jednej tyczki.
- Może mógłbym dotrzeć do mety, ale 30. miejsce mnie nie interesuje - skomentował na gorąco Jasiczek w rozmowie z TVP Sport. - Musiałem zaatakować. Przy 30. miejscu może zadowoliłbym babcię, która pogratulowałaby mi tego, że byłem na mecie. Ja jednak chcę więcej - dodał.
Rywalizację slalomistów wygrał Clement Noel. Francuz był dopiero szósty po pierwszym przejeździe, w drugim wykręcił jednak najlepszy czas dnia - 49,79 sekundy i zepchnął na drugą pozycję prowadzącego na półmetku Austriaka Johannesa Strolza. Trzeci był Norweg Sebastian Foss-Solevaag.
Drugi Polak, Paweł Pyjas, nie ukończył pierwszego przejazdu.
