Paweł Zatorski o miejsce w kadrze na kwalifikacje do igrzysk martwić się nie musi, bo w obecnym składzie jest tylko dwóch libero. O to, by grać, rywalizuje z Damianem Wojtaszkiem. Obaj rok temu zostali mistrzami świata. W przypadku Zatorskiego to drugi tytuł.
Inaczej ma się sprawa na innych pozycjach. Przed sparingami z Holandią Heynen zrezygnował z atakującego Łukasza Kaczmarka. Przed kwalifikacjami będzie musiał podziękować jeszcze dwóm zawodnikom. Niewykluczone, że zrobi to jeszcze przed Memoriałem Huberta Jerzego Wagnera, który odbędzie się od czwartku do soboty (1-3 sierpnia) w Krakowie. Podczas turnieju Polacy zagrają z Brazylią, Finlandią i Serbią. Będą to ostatnie sprawdziany przed batalią o udział w przyszłorocznych igrzyskach.
- To jest nasz turniej docelowy. Podporządkowujemy się temu, co trener nam nakreślił. Wychodzimy na boisko i staramy się grać o zwycięstwo, jak najlepiej potrafimy. Niezależnie od tego, na jakim poziomie aktualnie jest rywal - zapewnił 29-letni siatkarz ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle.
W Opolu Biało-Czerwoni z Holendrami dwukrotnie wygrali 3:0. W dodatkowych, czwartych partiach, na które umówili się trenerzy obu drużyn, w sobotę wygrali gospodarze, a w niedzielę goście. W naszym zespole zadebiutował Wilfredo Leon, na ataku Heynen testował przyjmującego Aleksandra Śliwkę.
- Zdecydowanie trwa walka o miejsce w "14". Każdy w sparingach chciał się pokazać, by znaleźć się w składzie na kwalifikacje. Czujemy, że za chwilę zacznie się bardzo poważne granie. Najwyższa pora zacząć grać w takiej konfiguracji, w jakiej będziemy w Gdańsku - przyznał Zatorski.
Turnieje kwalifikacyjne do igrzysk odbędą się w następny weekend (od piątku do soboty, 9-11 sierpnia). Polacy będą grać w Gdańsku, gdzie wystąpią także Francuzi, Słoweńcy i Tunezyjczycy. Do Tokio pojadą tylko zwycięzcy. W przypadku niepowodzenia kolejna szansa będzie na początku 2020 r.
