Jak poinformował kpt. Damian Stanula z 2 Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej, tego rodzaju działania nie są nowością. Konie z powodzeniem wykorzystywane są nawet w największych armiach świata.
- Okolice Bugu, rozlewiska, są ciężkim terenem, w którym nie radziły sobie pojazdy. Nawet quady, nie mówiąc o innych środkach transportu. Dlatego podjęto decyzje o rozwijaniu i testowaniu projektu wykorzystania koni w tamtych warunkach. Zważywszy na charakter prowadzonych działań, koń wpisuje się w nie idealnie – podkreśla kpt. Stanula.
Zwierzęta przemieszczają się cicho, dzięki czemu niezauważone mogą dostać się w każde miejsce. Dodatkowo robią to szybciej niż inne pojazdy wojskowe, a zasięg ich działania nie jest ograniczony stacjami paliw. Konie mogą także ostrzec jeźdźca przed ewentualnym zagrożeniem.
- Sytuacja na granicy pokazała, że projekt, który miał się zakończyć na juczeniu koni, ewoluował w dalszym kierunku i można go wykorzystać w takim wariancie, jak w tej chwili – dodaje Stanula.
- Gala Wolontariatu w Filharmonii Lubelskiej
- Z Wawelu do Lublina. Królewskie skarby można już podziwiać na Zamku (ZDJĘCIA)
- Motomikołaje przejechały przez Lublin
- Na jakim etapie jest budowa SPSK1? Zobacz zdjęcia
- Fantastyczna atmosfera na meczu Motoru z Legią. To trzeba zobaczyć!
- Lubelski Ruch Antyłowiecki przemaszerował przez centrum Lublina
