Opowiada chętnie, że w „systemie” jest kilkadziesiąt tysięcy wolnych z powodu niżu demograficznego miejsc w szkołach, więc nie ma mowy o problemie z kumulacją dwóch roczników (tych po starych gimnazjach i tych po nowych podstawówkach).
Przeczytaj:**Podwójny rocznik uczniów we wrześniu 2019. Jak poradzą sobie bydgoskie szkoły ponadpodstawowe?**
Cóż, że system „sprytnie” nie chwali się, że to także miejsca w niechcianych szkołach branżowych. Że uczniom chętnym do nauki w najbardziej renomowanych szkołach funduje się podwójną konkurencję i podwójną frustrację. Że nauczycielom zapowiada się balansowanie pomiędzy różnymi wymogami nauczania tych po podstawówkach i tych po gimnazjach... Że diabeł będzie tkwił w szczegółach i do furii doprowadzi rodziców tych „wybrańców”reformy uśmiechniętej pani minister. Już mają dość dziwnej nowej siódmej klasy. A „najlepsze” dopiero przed nimi.