https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pan w przedszkolu mile widziany

Natalia Nyka, Dominika Kucharska
Muszą przełamać stereotyp i przekonać do siebie nie tylko dzieci, ale przede wszystkim rodziców. Mężczyźni w roli wychowawców radzą sobie równie dobrze, co ich koleżanki po fachu.

Muszą przełamać stereotyp i przekonać do siebie nie tylko dzieci, ale przede wszystkim rodziców. Mężczyźni w roli wychowawców radzą sobie równie dobrze, co ich koleżanki po fachu.

<!** Image 2 align=none alt="Image 179158" sub="Krzysztof Rębacz, co roku organizuje dla dzieci w przedszkolu kurs pierwszej pomocy. Uczy je, między innymi jak dzwonić na pogotowie. (Fot. Nadesłane)">

Salę wypełnia gwar. - Jest tak głośno, że w ogóle was nie słyszę! - rozlega się donośny głos 28-latka. Dzieci milkną posłusznie i wracają do jedzenia drugiego śniadania. Od razu uspokajamy, Krzysztof Rębacz nie jest apodyktycznym, surowym nauczycielem. W końcu jego wychowankowie mają zaledwie kilka lat.

<!** reklama>

Niczego nie żałuje

- Moja decyzja o pracy z maluchami nie była od początku świadoma. Dojrzała we mnie podczas studiów i powiem całkiem szczerze, że nie żałuję - przyznaje absolwent edukacji przedszkolnej z terapią dziecka na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego.

W Polsce jest to nadal niezbyt popularny kierunek wśród mężczyzn. Zdarza się, że na rocznik liczący blisko sto osób przypada jeden przedstawiciel płci męskiej.

- To prawda, panowie stanowią zdecydowaną mniejszość. Na roku jest ich zaledwie kilku - opowiada dr Maria Sobieszczyk z Zakładu Pedagogiki Wczesnoszkolnej i Edukacji Plastycznej na UKW. - Takie statystyki nie zmieniają faktu, że mężczyzna może być równie dobrym wychowawcą co kobieta. Panowie bywają bardziej konkretni, a to przydaje się w wielu sytuacjach. Zawsze podstawą jest znajomość psychiki dziecka. Oczywiście w społeczeństwie nadal funkcjonuje wiele stereotypów. Jak pani w przedszkolu przytuli malucha - to wszystko jest w porządku, ale gdy zrobi to pan, już pojawiają się wątpliwości. Całe szczęście ludzie przekonują się, że nie płeć jest najważniejsza, a podejście i wiedza, jaką posiadają wychowawcy - dodaje.

Pod koniec piątego roku studiów Krzysztof Rębacz dowiedział się, że jest potrzebne zastępstwo za przedszkolankę na urlopie macierzyńskim. Nie zastanawiał się długo. Przyjął oferowane mu stanowisko, tym bardziej że był już po praktykach. Udało mu się zostać na stałe. Dzieci od razu się przyzwyczaiły do nowego wychowawcy, choć do teraz czasem mylą się, mówiąc do niego „pani”.

- Wiadomość, że pan Krzysztof będzie na stałe prowadził zajęcia z dziećmi, bardzo nas ucieszyła. Jest to pewna odmiana, ale bardzo pozytywna. Mężczyzna pełni przecież ważną rolę w życiu dziecka - mówi mama kilkuletniego Kacpra.

Również dzieci nie kryją radości. - Najbardziej lubię, jak pan Krzysiu gra na pianinie i jest z nami po południu w sali, wymyślając nam zabawy - opowiada 6-letnia Weronika.

Namówiony przez dziewczynę

Jak mężczyźnie pracuje się w środowisku zdominowanym przez kobiety? - Jak najbardziej mi to odpowiada. Zawsze mogę liczyć na pedagogiczne, i nie tylko, wsparcie ze strony pani dyrektor i koleżanek nauczycielek - tłumaczy.

Nie ma jednego powodu, dla którego panowie decydują się na wybór takiego zawodu. - Zawsze pytam się dlaczego, ale odpowiedzi są różne. Bywa, że w dzieciństwie zajmowali się młodszym rodzeństwem. Spotkałam się także z taką sytuacją, gdy chłopak został namówiony przez swoją dziewczynę. Po studiach założyli prywatne przedszkole. Ważne, żeby była to świadoma decyzja. W końcu w przyszłości będą odpowiedzialni za grupkę cudzych dzieci - mówi dr Maria Sobieszczyk.

Jest bezpiecznie

Krzysztof Rębacz jest nie tylko wychowawcą, ale także instruktorem pierwszej pomocy PCK. Co roku w przedszkolu „Jagódka”, organizuje specjalne szkolenia dla dzieci.

- Przede wszystkim mówimy o bezpieczeństwie. O rzeczach podstawowych, takich jak zachowanie po oparzeniach, co robić, gdy zasłabnie mama czy pani w przedszkolu. Kładę nacisk również na umiejętność dzwonienia na pogotowie - mówi nauczyciel. - Ćwiczenia na fantomie, możliwość bandażowania swoich kolegów i koleżanek jest niezwykłą atrakcją dla wszystkich dzieci.

Dla Krzysztofa Rębacza praca w przedszkolu okazała się świetnym przygotowaniem do zajmowania się własną, 21-miesięczną córeczką. - Na pewno doświadczenia zdobyte w pracy pomagają mi w wychowywaniu dziecka. Razem z żoną, która także pracuje w przedszkolu, staramy się utrzymać w domu pewne zasady. Taki pozytywny rygor - śmieje się.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Marta
Miałam okazję brać udział w szkoleniu z pierwszej pomocy, które prowadził Pan Krzysztof. Bardzo podobały mi się te zajęcia. Pan Krzysztof odpowiadał na każde pytania, świetnie opowiadał z przykładami, dzięki czemu wiedzę lepiej się zapamiętywało. Bardzo mi miło, że mogłam uczestniczyć w szkoleniu prowadzonym przez Pana Krzysia :-).
A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu Pan w przedszkolu mile widziany
M
MAMA MAJKI
Pan Krzysiu to rewelacja przedszkolna,a dzieci zwyczajnie Go uwielbiają.Wyjątkowa osobowość!!!
m
m.
Moje dziecko było w "grupie" Pana Krzysztofa. To na prawdę dobry wychowawca i oby nie zepsuły go "starsze panie", często już wypalone pracą w przedszkolach. Ma dobry kontakt z dziećmi, gra na instrumentach, pokazuje nowe zabawy i uczy ważnych rzeczy. Życzę mu powodzenia a innym rodzicom szczęścia do takich opiekunów.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski