<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/szczepanski_artur.jpg" >Sądząc po sygnałach telefonicznych, jakie docierają do redakcji „Expressu”, paru nauczycieli jest oburzonych, że będą musieli pójść na stadion i katować się zawodami lekkoatletycznymi. Na „setkę” można wpaść, ale przecież, niekoniecznie, na stadion. Co racja, to racja.
Pragnę przypomnieć, że te zawody to mistrzostwa świata. Rzeczywiście nie można było zrobić w trakcie wakacji większego świństwa pedagogom, zwłaszcza tym od wychowania fizycznego. Przecież oni przez cały rok mają jakieś bezsensowne zawody, w czasie których użerają się z dzieciakami nie po to, by w czasie zasłużonego odpoczynku męczyć się na stadionie. Biedactwa nękane przez prezydenta Konstantego. Prezydent chce widzieć wypełniony kibicami piękny stadion i ja też chcę go takim zobaczyć - cóż w tym dziwnego?
<!** reklama>Aż strach pomyśleć, do jakiego mobbingu mogłyby posunąć się władze, gdybyśmy w Bydgoszczy organizowali igrzyska olimpijskie, jakie wtedy byłoby zmuszanie pani i pana od wf-u.
Znam takich nauczycieli, którzy nigdy nie podarowaliby sobie obecności na sportowej imprezie tej rangi, znam też takich, którzy przy okazji takich zawodów, jakie odbędą się w Bydgoszczy, zorganizowaliby nie tylko lekcje wychowania fizycznego, ale wiedzy o społeczeństwie oraz geografii.
Jak widać są też i tacy, od których młodzież trzeba trzymać z daleka i już nigdy nie wpuścić ich na jakikolwiek stadion, pływalnię czy nawet kawałek przyszkolnej bieżni, bo to przez takich jeszcze nigdy nie wygraliśmy w piłkę z Niemcami, młodzież myli Australię z Austrią, a stadionami rządzą bandyci.