Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Palacze, witajcie w ciężkich czasach

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Wszystko wskazuje na to, że niebawem w Polsce wprowadzony zostanie w szerokim zakresie zakaz palenia tytoniu w miejscach publicznych.

Wszystko wskazuje na to, że niebawem w Polsce wprowadzony zostanie w szerokim zakresie zakaz palenia tytoniu w miejscach publicznych.

<!** Image 3 align=right alt="Image 108945" sub="Palacze muszą liczyć się z tym, że już niedługo nie będą mogli sięgnąć po papierosa w miejscu publicznym / Fot. Tadeusz Pawłowski">Projekt bardzo restrykcyjnej ustawy, wzorem innych krajów europejskich, lada dzień powinien wpłynąć do Sejmu. W ten sposób parlament chce zadbać wreszcie o zdrowie sporej części obywateli kraju, ponieważ, jak się szacuje, w Polsce pali, głównie papierosy, 9-10 milionów osób.

Czy zakazy rzeczywiście zmobilizują palących do uwolnienia się od nałogu? Tu już pewności nie ma, bo opinie są w tej sprawie bardzo rozbieżne. I nie brak wątpliwości.

Jak twierdzą lekarze, każdego roku z powodu chorób tzw. odtytoniowych umiera w Polsce około 69 tys. osób, a z powodu „biernego” palenia około 9 tysięcy, czyli więcej niż w wypadkach samochodowych, samobójstwach i zabójstwach razem wziętych.

Przystanki na początek

W Polsce palacze mają jak na razie niezbyt trudny żywot, mimo że obowiązuje ustawa antynikotynowa z 1995 roku. Zabrania ona palenia poza wyraźnie wyodrębnionymi miejscami w zakładach opieki zdrowotnej, szkołach oraz zakładach pracy i innych obiektach użyteczności publicznej. Zabronione jest też palenie w małych jednoizbowych lokalach gastronomicznych - poza wyraźnie wyodrębnionymi miejscami. To ostatnie zwykle bywa fikcją, bo jak oddzielić szczelnie od siebie stoliki w jednej izbie?

<!** reklama>Do zakazu palenia w pojazdach komunikacji miejskiej, autobusach, a także wielu pociągach, podobnie jak na dworcach autobusowych i kolejowych, zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Podobnie jak do chodzenia do palarni w zakładach pracy. W ostatnich latach w wielu polskich miastach (a zaczęło się 12 lat temu od Torunia) wprowadzono zakaz palenia na przystankach komunikacji miejskiej. Tego typu restrykcje obowiązują już, m.in., w Bydgoszczy, Białymstoku, Rzeszowie, Poznaniu, Olsztynie, Warszawie, Lublinie, Gdańsku i Łodzi. Uchwaliła je także Rada Miejska w Krakowie, ale zakaz uchylił wojewoda, uznając, że tego przepisu nie da się skutecznie wyegzekwować.

Kawa i piwo bez dymka

Niewątpliwie najbardziej szokującą z zapowiadanych zmian ma być zakaz palenia w lokalach gastronomicznych. Miłośnikom papierosów trudno wyobrazić sobie pobyt w kawiarni bądź pubie bez „dymka”. Palacze będą mogli palić przed lokalem, pod warunkiem, że odejdą od wejścia na odległość... 10 metrów. W lokalach będą też zlikwidowane sale i miejsca dla palących.

W miejscach pracy dalej będzie można palić w specjalnych palarniach, ale nie będzie to proste. Według projektu, takie palarnie, po wejściu w życie nowych przepisów, będą musiały mieć powierzchnię minimum 10 m kw. i specjalną wentylację mechaniczną, podłogę i ściany z materiału niepalnego oraz być wyposażone w gaśnicę. Taki warunek oznacza, że pracownicy większości zakładów będą musieli wychodzić na zewnątrz budynku, bo kogo z pracodawców będzie stać na wymagane wyposażenie palarni?

Ponadto projekt ustawy przewiduje całkowity zakaz palenia w prywatnym samochodzie, jeśli jedzie w nim dziecko poniżej 13. roku życia, a także we własnym aucie, jeśli zarabiamy, wożąc nim ludzi.

Zdaniem autorów projektu, taki zapis zmniejszy używanie tytoniu przez Polaków. Pierwotny projekt, niezwykle rozbudowany, dyskutowany w minionym roku, przewidywał nawet wprowadzenie zakazu puszczania dymka na balkonach i w prywatnych samochodach, ale ktoś uświadomił autorom pomysłu, że balkony i wnętrza pojazdów nie są przestrzenią publiczną. Zamiast balkonów dopisano więc klatki schodowe. Nie wiadomo zaś, co będzie z korytarzami, przedsionkami i wewnętrznymi dziedzińcami.

Kto będzie mierzył?

Największe kontrowersje budzi pomysł wolnych od dymu lokali. Spora część ich właścicieli obawia się, i nie bez racji, że po wejściu w życie ustawy stracą klientów.

Wątpliwości rodzi też pomysł strefy 10-metrowej wokół lokali i miejsc użyteczności publicznej. Kto będzie je mierzył i jak oznakowywał?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!