Przypomnijmy, że bydgoska drużyna w minionym sezonie po raz piąty z rzędu znalazła się w czwórce najlepszych ekip w kraju. Po dwóch brązowych i dwóch srebrnych medalach tym razem zajęła czwarte miejsce.
Działacze klubowi już w ubiegłym roku przymierzali do udziału w rozgrywkach EuroCup, ale nic z tego nie wyszło. Tym razem działania zostały bardziej zintensyfikowane. Wiadomo, że gra w BLK i na Starym Kontynencie wymaga znacznie większych pieniędzy - zarówno na kontrakty, jak i na tak zwaną logistykę.
Potrzebna dłuższa ławka
Klub wystąpił do Urzędu Miasta o dodatkowe środki.
- Poprosiliśmy o 300 tys zł, deklarując jednocześnie, że od sponsorów pozyskaliśmy kwotę 700 tys zł, przeznaczoną głównie na nowe koszykarki - wyjaśnia Jarosław Kotewicz, menedżer klub. Bo przecież udział w EuroCupie związany będzie także w koniecznością przedłużenia ławki zespołu. W siódemkę, ósemkę nie uciągnie się i ligi, i pucharów.
Odpowiedź UM
W odpowiedzi Adam Soroko, zastępca dyrektora Wydziału Edukacji i Sportu UM, przekazał klubowi propozycję ratusza:
„Opierając się na przedstawionych kosztach organizacyjnych udziału zespołu Artego Bydgoszcz w rozgrywkach EUROCUP 2017/2018, miasto Bydgoszcz zadeklarowało wsparcie finansowe na następującym poziomie:
Faza grupowa - 150.000 zł
Faza pucharowa - za każdy rozegrany mecz 5.000 zł
Za każdy wygrany mecz dodatkowo 45.000 zł
Propozycja miasta została oparta na kompleksowej analizie kosztów wykazanych w pismach klubu oraz analizie korzyści marketingowych wynikających z występów zespołu Artego Bydgoszcz w poszczególnych meczach.
Jednocześnie podkreślam, że w sezonie 2017/2018 wsparcie Miasta Bydgoszczy dla klubu Artego Bydgoszcz osiągnie poziom 1.400.000 zł.
Wsparcie w rozgrywkach EUROCUP byłoby wsparciem dodatkowym”.
- Kwota 150 tys zł jest dalece niewystarczająca na udział w fazie grupowej EuroCup. Nie chcemy budować wirtualnych budżetów. Musimy być do końca wypłacalni - komentuje tę decyzję Kotewicz. I dodaje: - Bardzo cenimy sobie pomoc miasta i ciagle wierzymy, że znajdą się większe pieniądze, byśmy mogli wystartować w rozgrywkach pucharowych.
Rozumiemy jego ostrożność. W przeszłości na bydgoskim podwórku Pałac dwukrotnie przeliczył się z siłami i w trakcie sezonu wycofał się najpierw z Pucharu CEV (głównie z przyczyn finansowych w styczniu 2008 r. nie poleciał na mecz do Chabarowska), a dwa lata później z Challenge Cup (zrezygnował z gry z Apollonem Limassol). Skończyło się to karami finansowymi i dyskwalifikacją.
W Artego nie chcą powtarzać tych błędów. Ostatnio „uderzono” także do Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu. Oficjalnej decyzji jeszcze Artego nie dostało, ale z tak zwanych „przecieków” wynika, że odpowiedź będzie raczej negatywna.
Czas powoli już się kończy. Jak już informowaliśmy bydgoski klub mimo tych problemów wstępnie zgłosił drużynę do europejskich rozgrywek. W czwartek, 22 czerwca, musi ją potwierdzić i wpłacić kaucję w wysokości 10 tysięcy euro. Wówczas już klamka zapadnie, nie będzie odwrotu.
Czy więc zobaczymy w Artego Arenie silne europejskie ekipy, czy nasz klub po raz pierwszy w swojej historii promować będzie miasto na Starym Kontynencie - o tym przekonamy się w ciągu najbliższych godzin.
Co to jest EuroCup?
EuroCup to drugi poziom europejskich rozgrywek (najwyższy to Euroliga). W minionym sezonie rywalizowano w ośmiu czterodrużynowych grupach. Na etapie ćwierćfinałów do gry włączyły się zespoły, które w Eurolidze zajęły 5. i 6. miejsca i nie awansowały do play off (m.in. Wisła Kraków, która przegrała dwa razy z tureckim Hatay).
Ton nadawały zespoły tureckie, które zajęły cztery czołowe miejsca (finał: Yakin Dogu Universitesi - Bellona Agu 63:58).