Oskar to syn Jacka Golloba i bratanek Tomasza Golloba. Dziadek Władysław wieszczył mu wielką karierę. Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała prognozy seniora rodu.
Żużlowe prawo jazdy uzyskał 27 września 2011 roku na torze w Rybniku. W latach 2012-2014 był zawodnikiem Unibaksu Toruń, ale nie wystartował w żadnym meczu ligowym Aniołów. W tzw. międzyczasie szlifował formę jako "gość" w Pile (startował tam z ojcem).
W 2015 r. trafił do Ostrovii. Trener Marek Cieślak narzekał na współpracę z Ajtnerem-Gollobem, który na I-ligowych torach uzyskał słabą średnią 1,21 pkt/bieg.
Przed sezonem 2016 trafił do Polonii Bydgoszcz, kierowanej wówczas przez dziadka. Wydawało się, że w rodzinnym mieście jego talent wreszcie eksploduje. Początkowo było nieźle, ale potem - gdy wszedł w wiek seniora - to już była równia pochyła. Do tego doszły kontrowersyjne zachowania Oskara. Zaczął odpuszczać treningi, w internecie umieszczał "dziwne" filmy, był widziany na ulicach Bydgoszczy, gdy śpiewał i tańczył. Ostatni raz ścigał się w 2018. Pod koniec kwietnia br. "Przegląd Sportowy" napisał, że Oskar jest chory i musi trafić na obserwację do szpitala psychiatrycznego.
Nie tak dawno na Facebooku pojawił się profil Oskar Ajtner Gollob, na którym napisano (pisownia oryginalna): "CZEŚĆ, ZBIERAM PODPISY ŻEBYM JEŹDZIŁ W POLONI 2021 KTO CHĘTNY PRZESŁAĆ PODPIS W KOMENTARZU".
Odzew jest bardzo duży, zdecydowana większość kibiców opowiada się za wznowieniem kariery przez najmłodszego z klanu Gollobów.
