- Jestem przerażony - mówił dziennikarzom po poniedziałkowej gali w Teatrze Polskim scenarzysta i reżyser "Cichej nocy" Piotr Domalewski. Jego filmowy debiut otrzymał na 20. gali rozdania Orłów aż dziesięć statuetek, w tym te najważniejsze za film, reżyserię, scenariusz oraz za role aktorskie Dawida Ogrodnika, Arkadiusza Jakubika oraz Agnieszki Suchory. Domalewski otrzymał też nagrodę w kategorii odkrycie roku oraz wyróżnienie publiczności. Reżyser pytany o plany na przyszłość i oczekiwania wobec niego, odpowiedział: - Chce po prostu zrobić kolejny film.
Nagroda za pierwszoplanową rolę kobiecą powędrowała do Magdaleny Boczarskiej za "Sztukę kochania. Historię Michaliny Wisłockiej". - Myślę, że to nieprzypadkowe że film o Michalinie Wisłockiej powstał właśnie teraz. Ten film jeszcze wiele dobrego zrobi w tym kraju. Baby górą! - mówiła Boczarska, odbierając nagrodę. "Sztuka kochania" otrzymała też statuetkę dla Radzimira Dębskiego za muzykę.
Z nagrodami z poniedziałkowej gali Orłów wyszli też twórcy nominowanego do Oscara animowanego filmu malarskiego "Twój Vincent". Polsko-brytyjski obraz dostał statuetki w kategorii najlepszy montaż i scenografia. Z kolei ostatni film Andrzeja Wajdy "Powidoki" dostał Orła za dźwięk, a film "Maria Curie-Sklodowska" za kostiumy.
Gala rozdania Orłów obfitowała też w dwa ważne wydarzenia. W Teatrze Polskim pojawił się Roman Polański, którego film "Pianista" został uznany przez widzów za najważniejszy filmów w dwudziestoletniej historii Polskich Nagród Filmowych. - Ten film zrobiony 20 lat temu jest moim talizmanem. Mimo że otrzymał Złotą Palmę i Oscara, ta nagroda ma dla mnie szczególną wartość, bo jest to nagroda publiczności - mówił Polański.
Z kolei aktor i reżyser Jerzy Stuhr dostał nagrodę za całokształt twórczości, którą wręczył mu jego syn Maciej Stuhr, prowadzący galę. - Ludzie cię kochają, a ja ci lekko zazdroszczę, bo czego się nie dotknąłeś, osiągałeś sukces. Jak zdecydowałeś się na komedię, to była "Seksmisja", gdy zgodziłeś się na dubbing, ludzie na ulicy wołali za mną: syn osła - mówił Maciej Stuhr. Sam nagrodzony wspominał m.in. współpracę z Krzysztofem Kieślowskim. - Pomyśleć, że działo się to, kiedy Polski nie było - zażartował aktor.
Podczas gali ogłoszono także, że prezydent Polskiej Akademii Filmowej Dariusz Jabłoński został wybrany na kolejną kadencję. Podczas swojego wystąpienia nawołał do aktu solidarności z ukraińskim reżyserem Olegiem Sencowem, który jest więziony w Rosji.
Agencja TVN/x-news
POLECAMY: