Około 700 osób w Bydgoszczy i okolicach zbierało wczoraj pieniądze w ramach 19. edycji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Stary Rynek i Wyspa Młyńska - to tam koncentrowało się wczoraj życie towarzyskie w Bydgoszczy. Tysiące mieszkańców, całe rodziny decydowały się porzucić domowe pielesze i przyjść, żeby wspomóc 19. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Na scenie na Starym Rynku już od godziny 12 było muzycznie i tanecznie. Wykonawcami byli: Banau, Mystic Circus, Stream of Light, Living on Venus, Butelki Zwrotne, Majka Babyszka, BydziaComBand, The Sound Code oraz Sofa. O godzinie 20, jak co roku, posłano „Światełko do nieba” - w górę strzeliły
feerie kolorowych sztucznych ogni.
W całym mieście i w jego okolicach ciężko pracowali wolontariusze z puszkami. Radzili sobie, jak mogli. - Najlepiej na ludzi działają uśmiech i dobry humor - zapewniał Tomasz Kaniewski z Białych Błot, który z kolegami w charakterze obstawy zbierał pieniądze na Starym Rynku. Tam też spotkaliśmy znanych na co dzień z naszych łamów kom. Monikę Chlebicz, rzeczniczkę prasową komendanta wojewódzkiego policji, i nadkom. Macieja Daszkiewicza z zespołu prasowego KWP. Oboje mieli pełne ręce roboty, bo najwidoczniej mundur podziałał na ludzi, którzy bardzo chętnie wrzucali pieniądze do puszek.
Do orkiestry Jurka Owsiaka przyłączyły się różne środowiska. Młodzieżówka SLD w Bydgoszczy zbierała pieniądze do puszek i zorganizowała internetową aukcję przedmiotów, przekazanych przez polityków lewicy, np. pióro z podpisem Leszka Millera, ulubioną wędkę Janusza Zemkego, a także album „Skarby Kujaw i Pomorza”.
1. Pomorska Brygada Logistyczna w Bydgoszczy wysłała na Stary Rynek pojazd bojowy z komandosami i grochówką, którą ufundowali i ugotowali sami żołnierze.
Młodzieżowy Dom Kultury nr 4 przy ul. Dworcowej 82 zagrał dla orkiestry nieco wcześniej - 5 stycznia odbył się tam koncert rockowy, na który wstęp „kosztował” dowolną kwotę wrzuconą do puszki.
Jak co roku „oj, działo się” w Leśnym Parku Kultury i Wypoczynku. Tym razem w Myślęcinku odbył się „Bieg serduszkowy”, połączony oczywiście ze zbiórką pieniędzy oraz licytacja koszulki z autografem Anity Włodarczyk - rekordzistki świata w rzucie młotem. Bydgoska Masa Krytyczna zorganizowała na myślęcińskich stokach pokazy rowerowe na śniegu. Nie zabrakło instruktorów snowboardu, którzy doradzili, jak dobrać sprzęt, żeby móc szaleć bezpiecznie. Na darczyńców czekały także kuligi.
Pomorskie Muzeum Wojskowe wystawiło na licytację serduszkową coś specjalnego - długą, około półgodzinną przejażdżkę zabytkowym pojazdem z okresu drugiej wojny światowej - „Daimlerem Dingo” produkcji brytyjskiej.
Nie obyło się bez incydentów. Jak się dowiedzieliśmy w sztabie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Bydgoszczy, w centrum handlowym Focus Mall przyłapano dwóch wolontariuszy, którzy wybierali pieniądze z puszek. Mieli pecha, bo stanęli w zasięgu kamery monitoringu.
- Niestety, wielu naszych wolontariuszy zostało ukaranych mandatami przez kontrolerów „Renomy” - mówi Barbara Moczadło ze sztabu WOŚP. Rzeczywiście, sprawa wygląda na klasyczne „polowanie na łosia”, bo do sztabu trafiło mnóstwo takich mandatów. W innych polskich miastach problem został rozwiązany w ten sposób, że wprowadzono bezpłatne przejazdy komunikacją miejską dla wolontariuszy. Barbara Moczadło zapowiada, że będzie dziś interweniować w Zarządzie Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.
<!** Image 2 align=none alt="Image 164225" sub="Komandosi też przyłączyli się do tegorocznej akcji Jerzego Owsiaka.
W towarzystwie tak uzbrojonego żołnierza musi być bezpiecznie
Fot. Tadeusz Pawłowski">