Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oprócz dotacji od państwa, partie utrzymują się ze składek i darowizn

Tomasz Zieliński
Janusz Zemke wpłaca do wspólnej kasy 2000 zł miesięcznie
Janusz Zemke wpłaca do wspólnej kasy 2000 zł miesięcznie Tomasz Czachorowski
Opinia publiczna alarmowana jest wieściami o haraczach, które partiom odprowadzać muszą ich członkowie na stanowiskach. - Płacimy, ale dobrowolnie - mówią nasi politycy.

Polskie partie polityczne mają kilka źródeł finansowania. Oprócz dotacji z budżetu państwa, które otrzymują po przekroczeniu progu trzech procent w wyborach parlamentarnych, kolejne fundusze pochodzą od członków i sympatyków. Pierwsi płacą składki, drudzy mogą wpłacić darowizny, ale i zostawić wskazanej partii spadek. Partia może też pozyskiwać fundusze na swą działalność, wykorzystując własny majątek, np. czerpiąc dochody z rachunków albo lokat bankowych.
[break]

Nie poganiamy

Pytanie „Expressu” o finansowanie partii ze składek i darowizn Eugeniusz Kłopotek, kujawsko-pomorski poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego, komentuje krótko: - Odgrzewanie starego kotleta. Nie jest tajemnicą, że od lat - oprócz składek - nasi członkowie, pełniący różne funkcje publiczne, na przykład radnego czy posła, wpłacają darowizny na rzecz partii. To są różne sumy, przekazywane - podkreślam - dobrowolnie. Ja płacę 400 złotych miesięcznie na rzecz klubu. Nie słyszałem, by ktoś z powodu niepłacenia albo spóźniania się z płaceniem był poganiany czy straszony.

Bartłomiej Michałek, rzecznik prasowy wojewody kujawsko-pomorskiego, ujmuje to jeszcze krócej. - Pani wojewoda Ewa Mes od początku swojej przynależności do PSL płaci składki partyjne. Podobnie czyni wicewojewoda Zbigniew Ostrowski, tyle że w Platformie Obywatelskiej.
O ile w PSL darowizny na działanie partii są powszechne, to w Platformie zrezygnowano z nich kilka lat temu.

- Myślę, że model PO jest wzorcowy - chwali się europarlamentarzysta Tadeusz Zwiefka, szef bydgoskich struktur Platformy Obywatelskiej. - Słychać od czasu do czasu, że europosłowie innych partii przekazują część swych funduszy na działania partii w Polsce - u nas tak nie ma. Podobnie zresztą jak z darowiznami od osób, które pełnią funkcje publiczne w kraju. Jeszcze kilka lat temu mieliśmy takie darowizny, ale potem zrezygnowaliśmy z nich.

Podstawowa i specjalna

Krystian Łuczak, przewodniczący Rady Wojewódzkiej Sojuszu Lewicy Demokratycznej, zdradza „Expressowi” rozwiązania stosowane w jego partii.
- W partii mamy dwa rodzaje składek - podstawową, w wysokości pięciu złotych miesięcznie, oraz specjalną - siedem procent od miesięcznego dochodu naszego członka, który pełni funkcję publiczną. Ta druga jest oczywiście dobrowolna. Inne pieniądze wpłacają nam radni i posłowie - to 200 złotych w przypadku parlamentarzystów czy radnych sejmiku.
- Europarlamentarzyści wpłacają więcej - dodaje poseł Janusz Zemke. - Co miesiąc ze swego prywatnego konta przekazuję około dwóch tysięcy złotych.
Na co wykorzystywane są te pieniądze?

- Różnego rodzaju opracowania analityczne, badania, ekspertyzy
- wymienia Krystian Łuczak. - Przed wyborami część z nich może być przekazana z funduszu statutowego partii na fundusz wyborczy w celu finansowania działań podczas kampanii.

Piotr Król z Prawa i Sprawiedliwości, najmłodszy stażem bydgoski poseł, ma okazję porównać oba środowiska i przyjęte w nich darowizny.
- Jako radny miejski wpłacałem do kasy partii 80 złotych miesięcznie z około 2400 złotych diety. Teraz, jako poseł, 500 złotych z około siedmiu tysięcy. Wiem, że z tych pieniędzy partia płaci współpracownikom, opłaca różnego rodzaju działania - uważam, że to nic zdrożnego - podkreśla Piotr Król.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!