https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Opinia na temat internetowych baz danych pacjentów

Hanna Walenczykowska
Krzysztof Motyl, dyrektor ds. lecznictwa Szpitala Miejskiego w Bydgoszczy

Krzysztof Motyl, dyrektor ds. lecznictwa Szpitala Miejskiego w Bydgoszczy

Dyrektor Krzysztof Motyl uważa, że tworzenie bazy danych pacjentów jest tylko hasłem i zastanawia się, po co ministerstwo chce wydawać pieniądze na gromadzenie dodatkowych danych.

- Jaki ta baza ma mieć zakres? Gromadzenie danych jest przecież dodatkowym kosztem - mówi Krzysztof Motyl. - Powinniśmy zastanowić się nad tym, jaki to ma mieć cel? Po co, tak naprawdę, mamy to robić. Cel musi być zdefiniowany.

<!** reklama>

Zdaniem dyrektora, takim celem powinno być osiągnięcie konkretnych efektów - na przykład obniżenie liczby chorych na raka płuc, cukrzycę lub miażdżycę, itd.

- Obecnie dane Pentagonu, które zebrano w latach 90., są analizowane. Tyle tego jest - wyjaśnia Krzysztof Motyl. - U nas jest podobnie. Wystarczy sprawdzić, ile stron liczą wnioski, które składamy do Narodowego Funduszu Zdrowia. Do każdego z nich musimy dołączać informację o kwalifikacjach zawodowych wszystkich lekarzy i personelu medycznego.

Nawet dla technika zatrudnionego w pracowni RTG szpital przygotowuje dokument, w którym wpisuje datę uzyskania dyplomu i dołącza jego kserokopię. Każda jednostka musimy też przedstawić wykaz posiadanego sprzętu.

- Po co funduszowi są te wszystkie dane? Przecież się ich nie wykorzystuje nawet w 70-80 procentach - twierdzi Krzysztof Motyl. - W służbie zdrowia mamy nadmiar danych i nikt szpitalowi za ich gromadzenie nie płaci. Zatem raz jeszcze pytam o cele, a nie o hasła.

Dyrektor Krzysztof Motyl dodaje, że zapowiadane tworzenie ogólnopolskiej bazy danych będzie bardzo kosztowne. Oprócz zakupu sprzętu, trzeba przecież zatrudnić dodatkowe osoby, które zajmą się obsługą tego systemu.(hw)

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski