
W kończącym się właśnie sezonie Lotto Ekstraklasy trafili się piłkarze, od których - ze względu na duże umiejętności - wymagaliśmy dobrej gry. Niestety, w ich wykonaniu nie uświadczyliśmy dobrego widowiska. Kto okazał się nieporozumieniem? Oto najgorsza jedenastka minionego sezonu w Ekstraklasie!

Jan Mucha (Bruk-Bet Termalica Nieciecza)
Słowackiego bramkarza znamy ze świetnych występów w Legii Warszawa i chcielibyśmy, aby tak zostało. Niestety, na koniec kariery Mucha zdecydował się na powrót do Polski i przegrał rywalizację z Dariuszem Trelą. Nic dziwnego - w dużej mierze to zasługa licznych pomyłek doświadczonego golkipera. Przegrywanie spotkań w pojedynkę - takie mamy obecnie skojarzenie, gdy myślimy o Słowaku.

Filip Mladenović (Lechia Gdańsk)
Przychodząc ze Standardu Liege oczekiwaliśmy znacznie więcej. Wypożyczony do Lechii obrońca bardzo często był najsłabszym ogniwem defensywy gdańszczan. A grać musiał, bo lechiści mieli w tym sezonie tak dużą listę porażek z tyłu, że ktoś musiał grać. Mniejsze zło poskutkowało wylądowaniem w grupie spadkowej. Duża w tym zasługa Mladenovicia, który mylił się nawet w najprostszych sytuacjach.

Joona Toivio (Bruk-Bet Termalica Nieciecza)
Reprezentant Finlandii - od pół roku ten termin już nie brzmi dumnie, a to dzięki obrońcy Termaliki. Toivio najczęściej był za wolny, niezdarny i zagubiony, jak w polu kukurydzy.