
Za nami kilka kolejek Lotto Ekstraklasy. Zazwyczaj po przerwach w naszych rozgrywkach widzimy wiele nowych twarzy - teraz również. Jest też kilku zawodników, których znamy, ale zmienili barwy. Kto nas zaskoczył wraz z początkiem rundy wiosennej? Oto najlepsze zimowe transfery w Ekstraklasie.

Eduardo Da Silva (Legia Warszawa)
W historii o transferze Eduardo do Legii znalazło się wielu sceptyków. Spora część osób uważała, że były zawodnik Arsenalu przyjechał do Polski odcinać kupony, a warszawski klub popełnił duży błąd i powinien promować młodych graczy. Brazylijczyk z chorwackim paszportem pokazał, że może być wartościowym zawodnikiem. Choć zagrał od pierwszej minuty tylko w jednym spotkaniu, jego liczby robią wrażenie. W spotkaniu z Zagłębiem Lubin zanotował dwie asysty i wywalczył rzut karny. W wygranym 4:1 meczu ze Śląskiem jako pierwszy dał sygnał do ataku, kiedy to znakomicie obsłużył Kaspra Hamalainena. Oby tak dalej.

Jakub Mares (Zagłębie Lubin)
W pierwszym meczu strzelił dwa gole, a później już nie potrafił pokonać bramkarza rywali. Mimo wszystko, Mares okazuje się wzmocnieniem z tego powodu, że znacznie wpływa na ofensywę Zagłębia. "Miedziowi" weszli w rundę dość ospale, a Mares jest jednym z nielicznych, któremu bardzo zależy, aby jak najszybciej z tego wyjść. Pochwały są więc jak najbardziej na miejscu.

William Remy (Legia Warszawa)
Romeo Jozak od początku rundy stawia również na Francuza. Trzy stracone gole w trzech spotkaniach to nie jest może idealna średnia, ale Legia jak na razie nie przegrała. Na pewno jest cennym zawodnikiem jeśli chodzi o rywalizację w składzie. Michał Pazdan, Inaki Astiz i Maciej Dąbrowski nie będą mieli już sielanki, jeśli chodzi o grę w pierwszym składzie.