Droga z Kozielca, wsi położonej nad Wisłą, wspinająca się na brzegi pradoliny w kierunku Włók, jest jedną z najbardziej malowniczych w naszym regionie. Serpentyna uzyskała nową nawierzchnię, stąd - obok mieszkańców - często wykorzystują ją np. turyści rowerowi i deskarze.
[break]
Strach pomyśleć
Sytuacja zmieniła się na gorsze mniej więcej dwa lata temu. Obok osobówek i rowerzystów coraz częściej zaczęły z niej korzystać samochody ciężarowe, na przykład wywożące żwir z pobliskiej kopalni.
- Jest to uciążliwe i niebezpieczne - przyznaje Alfreda Duszyńska, sołtys Kozielca. - Nie tylko zakłóca spokój, ale przede wszystkim jest niebezpieczne dla dzieci z naszej szkoły. Droga jest wąska i nieprzystosowana do ruchu takich olbrzymów. Drugi problem to nadmierna prędkość, którą czasem rozwijają kierowcy.
Swoje zdanie na temat ruchu ciężarówek mają mieszkańcy Kozielca. - Jesteśmy codziennie świadkami kuriozalnych sytuacji, kiedy dwie olbrzymie ciężarówki mijają się na serpentynie dosłownie o centymetry, bo więcej miejsca na manewry tam nie ma - mówi „Expressowi” mieszkanka. - Strach pomyśleć, co się stanie, jeżeli w miejscu takiego spotkania znajdzie się rowerzysta...
Mają fantazję
Niektórzy kierowcy z fantazją jeżdżą nie tylko serpentyną, ale i przez wieś, co budzi obawy przede wszystkim o bezpieczeństwo dzieci.
Kozielec to wieś leżąca na terenie Parku Krajobrazowego Doliny Dolnej Wisły. Urokliwe położenie sprawia, że znajduje się na szlaku licznych wypraw rowerowych.
Ruch ciężarówek i ich próby mijania się na drodze, która nie ma poboczy, doprowadziły do sytuacji, że auta zaczęły rozjeżdżać pasy trawy przy domach. Alfreda Duszyńska przyznaje jednak, że ten problem udało się rozwiązać polubownie, a skarżącym się mieszkańcom nawieziono nową ziemię i obsiano ją trawą.
Problem znany jest w Urzędzie Gminy w Dobrczu.
- Interweniowaliśmy w tej sprawie w urzędzie powiatowym na wniosek mieszkańców Kozielca i jego sołtysiny - mówi Wanda Przybył z referatu gospodarki komunalnej urzędu w Dobrczu.
Są pod wrażeniem
- Otrzymywaliśmy sygnały w sprawie tej drogi - potwierdza Piotr Fojucik, dyrektor Wydziału Komunikacji Starostwa Powiatowego w Bydgoszczy. - Została ona odpowiednio oznakowana - tyle mogliśmy zrobić. Teraz wszystko zależy od egzekwowania przepisów.
Droga dopuszczona jest do ruchu dla pojazdów nieprzekraczających 15 ton. Już na pierwszy rzut oka widać, że niektóre z ciężarówek wraz z ładunkiem ważą dużo więcej. Pomijając sprawę przestrzegania przepisów - szkoda nowego dywanika asfaltowego, który długo nie wytrzyma takiego obciążenia.
Kiedy pokazaliśmy policjantom zdjęcia nadesłane przez Czytelników z Kozielca, byli pod wrażeniem.
- Przekazaliśmy sprawę do Wydziału Ruchu Drogowego - mówi nadkomisarz Maciej Daszkiewicz z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Obiecuję, że nasze patrole będą tam zaglądały częściej. Policjanci będą interweniować, jeżeli stwierdzą naruszanie przepisów.
Na szybką reakcję czekają mieszkańcy Kozielca i korzystający z malowniczej drogi turyści.