„Forum dla Praworządności” rozpocznie się w piątek w południe. Tematem będzie przyszłość wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Do uczestnictwa w okrągłym stole zaproszeni zostali przedstawiciele władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej, środowisk prawniczych, naukowych oraz organizacji społecznych. Organizatorem wydarzenia jest Polska Akademia Nauk. - Na 26 zaproszonych i sześciu niezależnych obserwatorów, 22 osoby przyjęły zaproszenie - przyznał w Polsacie News prof. Michał Kleiber, jeden z inicjatorów spotkania.
Rząd ma reprezentować wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin. - Porozumienie w sprawie reformy sądów jest bardzo trudne, trzeba rozmawiać. Bardzo cieszę się z inicjatywy Polskiej Akademii Nauk, która zaprasza przedstawicieli różnych środowisk do otwartej debaty o sądownictwie. Przy tym stole na pewno zasiądzie minister nauki - przekonywał w „Gościu Wydarzeń”.
Mimo to politycy Prawa i Sprawiedliwości sceptycznie podchodzą piątkowego spotkania. - Uważamy, że ta inicjatywa orkągłego stołu mija się w tej sytuacji z celem, w sytuacji, gdy opozycja kwestionuje tak naprawdę funkcjonowanie instytucji państwa. Za chwilę usłyszymy, że państwo polskie nie istnieje i go nie ma, bo w tym państwie rządzi Prawo i Sprawiedliwość werdyktem Polaków - przekonywał w radiowej Jedynce wicepremier Jacek Sasin.
W środę przedstawiciele wszystkich klubów i kół poselskich spotkali się z prezydentem Andrzejem Dudą, który mówił o potrzebie zmian w wymiarze sprawiedliwości. Opozycja apelowała, by Andrzej Duda nie podpisywał tzw. ustawy dyscyplinującej sędziów, która w ich opinii jest niekonstytucyjna.
„Spotkanie w Kancelarii Prezydenta bez jakichkolwiek konstruktywnych ustaleń. Według mnie prezydent już podjął decyzję. Argumenty, którymi się posługiwał były powtórzeniem narracji ministra Ziobro. Szkoda, gdy ponad konstytucją stawia się interes polityczny” - ocenił po spotkaniu przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka.
Już z wcześniejszych wypowiedzi prezydenta i jego ministrów wynika, że Duda podpisze ustawę, którą w całości odrzucił niedawno Senat.
W czwartek Trybunał Konstytucyjny wstrzymał uchwałę Sądu Najwyższego. „Do czasu rozstrzygnięcia wniosku marszałek Sejmu ws. sporu kompetencyjnego - wstrzymane jest stosowanie uchwały połączonych izb Sądu Najwyższego z 23 stycznia - począwszy od dnia jej wydania” - czytamy w komunikacie Trybunału Konstytucyjnego.
Na odpowiedź Sądu Najwyższego nie trzeba było długo czekać. „W ocenie SN postępowanie zainicjowane wnioskiem marszałka Sejmu powinno, ze względu na niedopuszczalność wydania orzeczenia, ulec umorzeniu w całości” - czytamy w stanowisku SN. „Uzasadnienie wniosku marszałka Sejmu świadczy albo o całkowitym niezrozumieniu istoty sporu kompetencyjnego (...) albo o niezwykle instrumentalnym wykorzystaniu instytucji tego typu sporu” - uzasadniono.
TK ma zająć się wnioskiem marszałek Elżbiety Witek 25 lutego.
