Do dramatycznych wydarzeń na jednym z zamojskich osiedli doszło 11 marca. Początkowo wiadomo było jedynie, że w jednym z mieszkań znaleziono ciężko ranną 12-letnią dziewczynkę.
Czytaj też: Okaleczona 12-latka z Zamościa. Co stało się dziewczynce?
Dziecko do dziś przebywa w ciężkim stanie w szpitalu w Lublinie. Postępowanie w sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Zamościu. Śledczy ujawnili w poniedziałek nowe fakty w tej sprawie:
- Dziś rano 35-letnia mieszkanka Zamościa, matka dziewczynki usłyszała dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy usiłowania zabójstwa poprzez zadanie kilkunastu ciosów nożem. Drugi zarzut mówi o tym, że w tym samym miejscu i czasie kobieta z użyciem przemocy doprowadziła dziecko do obcowania płciowego - mówi prokurator Bartosz Wójcik z Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
35-latka po zdarzeniu trafiła do szpitala psychiatrycznego w Radecznicy. Śledczy postawili jej zarzuty, gdy dostali informację, że jej stan pozwala już na wykonywanie z nią czynności procesowych. Kobieta nie przyznała się do winy. Złożyła wyjaśnienia. Prokuratura nie zdradza ich treści ani szczegółowych okoliczności wydarzeń z 11 marca. Chodzi o dobro śledztwa i 12-latki.
Śledczy wnioskowali w poniedziałek do sądu o trzymiesięczny areszt tymczasowy dla kobiety. Sąd przychylił się do wniosku. Z uwagi na wątpliwości co do stanu psychicznego 35-latki trafiła ona na Oddział Psychiatrii Sądowej Aresztu Śledczego w Krakowie. Śledczy będą wkrótce wnioskowali o przebadanie jej przez biegłych psychiatrów.
Za przestępstwa które prokuratura zarzuciła 35-latce kodeks karny przewiduje nawet dożywocie.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE: