Hokeiści Stanów Zjednoczonych jak i Niemiec spotkali się ze sobą podczas fazy grupowej. Wtedy to lepsi okazali się ''Jankesi''. Wygrali 3:2. Ostatecznie wyszli z pierwszego miejsca, a zawodnicy z Europy musieli zadowolić się czwartym miejscem. USA miało dwukrotnie mniej straconych niż niemieccy hokeiści. W ćwierćfinale czwarta drużyna poprzedni mistrzostw świata wygrała z Czechami 3:0, a Niemcy sprawdzili niespodziankę pokonując Szwajcarów 3:1.
Zatem faworytami tego starcia byli Amerykanie.
Bramkostrzelna tercja
Stany Zjednoczone zaczęli ten mecz od mocnego uderzenia. Druga minuta spotkania i bramka Drew O'Connora. Zanim reprezentacja się spostrzegła przegrywała już 2:0. W czwartej minucie krążek do bramki wstrzelił 30-letni Rocco Grimaldi.
Druga połowa tercji należała do Europejczyków. Kontaktową bramkę zdobył Frederik Tiffels, a w dwudziestej minucie wyrównał Maksymilian Szuber
Niebywała końcówka
Druga partia na tafli lodowej przyniosła jedną bramkę. Ponownie Amerykanie wyszli na prowadzenie, a na listę strzelców wpisał się Michael Eyssimont.. Niespełna dwie minuty do końca spotkania Marcel Noebels dał upragnioną dogrywkę Niemcom. Europejczycy pokazali, że grają do końca. W ósmej minucie dogrywki Tiffels po raz drugi w tym meczu pokonał bramkarza amerykańskiego. Tym samym hokeista wprowadził swoją drużynę do wielkiego finału, w którym zagrają z Kanadą. To pierwszy finał od 70 lat.
Amerykanie tak jak przed rokiem, będą musieli zadowolić się meczem o trzecie miejsce. Rywalem będą hokeiści z Łotwy.
Mecz o brązowy medal jak i o złoty w niedzielę na antenie TVP Sport.
