To może być bardzo dobry mecz. Oba zespoły posiadają dobrych piłkarzy, ale grają na razie poniżej oczekiwań.
<!** Image 2 align=none alt="Image 178692" sub="Infografika: Milena Wojtkowiak">Cuiavia w dwa lata zbudowała zespół, który przebojem wdarł się do III ligi, ale w niej na razie gra w kratkę. Potrafiła u siebie rozbić bydgoskiego Chemika, by za chwilę przegrać z Wdą Świecie.
Podobne nastroje panują w Pakości. Notecianka w meczach kontrolnych gromiła, ale sezon zaczęła fatalnie. Odbijać od dna zaczęła się dopiero niedawno, kiedy zremisowała w Trzciance i pokonała u siebie Dopiewo. - Mieliśmy mnóstwo okazji, ale nie mamy szczęścia do strzelania bramek - przyznaje Kamil Kala, który tydzień temu zdobył pierwszego gola w wygranym 2:0 spotkaniu.
Jutro zwycięstwo w takim rozmiarze byłoby co najmniej dużą sensacją. Nie dlatego, że drużyna z Pakości nie jest faworytem, ale ponieważ Cuiavia w lidze strzela dużo goli.
Jutrzejszy mecz to będzie nie tylko rywalizacja na boisku, ale również na ławce trenerskiej. Szkoleniowcy obu zespołów mają podobną filozofię futbolu, choć wydaje się, że Cuiavia ma bardziej kreatywnych zawodników z przodu.
<!** reklama>- Boisko zweryfikuje te wszystkie spekulacje - odpowiada na naszą uwagę trener Notecianki, Michał Nadolski. - Jestem dobrej myśli, bo już coś u nas zatrybiło. Bardzo ważne będzie zaangażowanie od pierwszej do ostatniej minuty i realizacja założeń taktycznych. Jakie one będą? Przed meczem nie powiem - śmieje się nasz rozmówca.
Prowadzący „zielonych” Mirosław Milewski przyznaje, że do meczu z pakoską drużyną jego zawodnicy przygotowują się od tygodnia.
- Nie pozwalam lekceważyć żadnego rywala. Spodziewam się twardej walki, ale liczę, że mój zespół odniesie zwycięstwo, choć nie będzie łatwo - mówi trener Cuiavii.
Faworyta meczu przy ul. Orłowskiej wskazać tym trudniej, że Notecianka lepiej grywa ostatnio na wyjazdach, a Cuiavia jest zespołem groźniejszym na własnym boisku.
Jutrzejsi rywale grali ze sobą zimą w meczu kontrolnym. Wtedy „zieloni” wygrali 2:1 po bramkach Kretkowskiego i Abbotta. Honorowego gola dla Notecianki strzelił Delekta.
Trzeci nasz trzecioligowiec - Unia Janikowo - jedzie jutro do Świecia. Wda lepiej czuje się na wyjazdach, gdzie wygrała już dwa z czterech spotkań. Nie zapominajmy też, że podopieczni Artura Polehojko są podbudowani wysoką wygraną 3:0 nad Górnikiem Konin.
- Mogliśmy wygrać jeszcze wyżej, ale wynik jest sprawiedliwy, bo przeważaliśmy wyraźnie - oceniał tydzień temu szkoleniowiec Unii.
Teraz o niższych rozgrywkach. W IV lidze nasze drużyny czeka sesja wyjazdowa. Lider z Mogilna chce przywieźć wygraną z boiska kiepskiej w tym sezonie Krajny.
- Wiemy, że będzie ciężko w Sępólnie, ale z pewnością powalczymy o pełną pulę - zapowiada trener Arkadiusz Glaza.
Unia Gniewkowo ucieszy się pewnie nawet z remisu w Szubinie, podobnie jak Gopło Kruszwica.
- Gdyby mi ktoś zaoferował przed meczem w Chełmnie remis, to biorę go w ciemno. Punkty w meczach wyjazdowych są nam bardzo potrzebne - mówi szkoleniowiec kruszwickiej ekipy. Zbigniew Bagrowski.
Na pierwszą wygraną wyjazdową w tym sezonie okręgówki liczy w Wagańcu inowrocławska Goplania. Kujawianka Strzelno nie powinna mieć problemów z pokonaniem Dębu Barcin. Z kolei wygrana Piasta Złotniki w Baruchowie lub Kujaw Markowice w Lipnie byłaby dużą niespodzianką.
Nasi w okręgówce
- Mamy 4 drużyny. W 20 dotychczasowych meczach odniosły one 5 zwycięstw. Mają na koncie 9 porażek.