W czwartek nasza urodzinowa akcja „Express otwiera drzwi” gościła w Porcie Lotniczym w Bydgoszczy. Wycieczka trwała trzy godziny! Zadziałał wykrywacz metali, a sokół pozował do zdjęć.
<!** Image 2 align=right alt="Image 148843" sub="Sokół odstraszający inne ptaki znad przestrzeni bydgoskiego lotniska cieszył się zainteresowaniem zwiedzających / Fot. Archiwum Portu Lotniczego w Bydgoszczy">Na początek każdy z 20 uczestników musiał przejść przez bramki, wykrywające metal i został poddany kontroli, dokładnie tak jak pasażerowie przy odprawie. Przy tej okazji wytłumaczono, dlaczego tak się dzieje i jak działają bramkowe czujniki. Za bramkami jest już tzw. strefa Schengen.
- Pikało nawet na metalowe sprzączki przy moich szelkach. Bardzo interesuje mnie taka technika - zauważa Henryk Watza, który zaproszenie „Expressu” i bydgoskiego portu przyjął razem z żoną Sabiną.
Następnie grupa wycieczkowa razem z przewodnikiem - Waldemarem Niedźwieckim, kierownikiem ds. operacyjnych, przeniosła się na płytę lotniska, która liczy aż 650 ha powierzchni. Trzeba było się po niej poruszać lotniskowym autobusem.
<!** reklama>- Jechaliśmy wzdłuż pasa startowego, z bliska obserwowaliśmy start samolotu i zatrzymywaliśmy się na różnych płaszczyznach postojowych, gdzie odbywały się pokazy. Lotniskowa służba ratowniczo-gaśnicza zaprezentowała nowoczesny wóz bojowy i wystrzeliła10 tys. litrów wody. Taki wóz jest tylko na wyposażeniu portów w Bydgoszczy i Łodzi, kosztuje ponad 3 mln zł - tłumaczy Waldemar Niedźwiecki. - Przy okazji kolejnych postojów zaprezentowaliśmy śmigłowiec ratunkowy i samolot pocztowy.
Dużą atrakcją dla naszych Czytelników był pokaz sokolnika. Sokół z charakterystyczną skórzaną czapką na głowie pozował do pamiątkowych fotografii.
- Nawet nie wiedziałam, że na lotniskach pracują sokoły - mówi Irena Kamińska, uczestniczka wycieczki. - Opiekun ptaka tłumaczył nam, jak go tresuje i że sokół jest niezwykle ważny, bo odstrasza wszystkie inne ptaki z przestrzeni powietrznej nad płytą lotniska.
Nie zabrakło też informacji o wieży kontrolnej i o tym, jaka jest procedura lądowania oraz startów. W pamięci uczestników zapisał się również nietypowy odkurzacz.
- Mowa o oczyszczarce pasa startowego - wyjaśnia Waldemar Niedźwiecki. - Na wyposażeniu mamy dwie maszyny, które zimą odśnieżają pługiem, a latem zamiatają szczotkami. To najnowocześniejszy sprzęt, sprowadzany z Norwegii. W 30 min potrafi oczyścić pas startowy o długości 2,5 km i szerokości 60 metrów.
W sali przylotów uczestnicy wycieczki dowiedzieli się, jaka jest droga bagażu i otrzymali słodki upominek.
- To była niezwykła wycieczka i niepowtarzalna okazja, aby poznać pracę współczesnego lotniska. Jako zwykły pasażer nie miałbym okazji zobaczyć tego, co zaprezentowano nam w czwartek - podsumował Tadeusz Zieliński.