MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Od rozpaczy do radości

Sławomir Kabat
Bartłomiej Bonk wywalczył brązowy medal mistrzostw świata w podnoszeniu ciężarów w kategorii do 105 kilogramów. Na rwaniu swój udział w konkursie zakończył Marcin Dołęga (Zawisza), który spalił trzy próby.

Bartłomiej Bonk wywalczył brązowy medal mistrzostw świata w podnoszeniu ciężarów w kategorii do 105 kilogramów. Na rwaniu swój udział w konkursie zakończył Marcin Dołęga (Zawisza), który spalił trzy próby.
<!** reklama>
Bartłomiej Bonk dopiero trzy miesiące temu wrócił do poważnych treningów. Po igrzyskach w Londynie, na których zdobył brązowy medal, zawiesił sportową karierę. Wszystko przez rodzinny dramat. Urodziły mu się bliźniaczki, ale jedna z nich Julia z powodu błędów lekarzy z ostrym niedotlenieniem mózgu.
Od tego momentu Bonk skupił się na walce ze szpitalem. Przyznał, że sukcesu w odbywających się we Wrocławiu mistrzostwach świata się nie spodziewa. Dla niego sukcesem był sam udział w zawodach.
Tymczasem Bonk udowodnił, że można wstać z kolan i mimo przeciwności życiowych osiągnąć sukces. Nasz sztangista wywalczył dla Polski jedyny medal na tych mistrzostwach. W dwuboju uzyskał 404 kg. Po rwaniu był drugi (188 kg) - mały srebrny medal. W podrzucie dodał 216 kg i mógł cieszyć się z medalu.
Bezkonkurencyjny był Uzbek Rusłan Nurudinow (425 kg), który prowadził po rwaniu (190 kg) i ze spokojem mógł podchodzić do podrzutu, w którym dał popis (235 kg).
- Mam od ubiegłego roku poważne problemy rodzinne z dzieckiem, treningi wznowiłem po kilku miesiącach przerwy, które spędzałem prawie non stop w szpitalu - mówił po zdobyciu medalu. - I jeszcze miesiąc temu nie wiedziałem, czy uda mi się optymalnie przygotować do mistrzostw. Ale Bonk to twardy facet, uwierzyłem w siebie i zacząłem marzyć o medalu. A w przeddzień startu założyłem się, że będzie brąz. I jest.
Na pomoście była wojna, ale pokazałem, że umiem walczyć. To jedno, co potrafię robić dobrze. Walczę nadal także o dziecko, które skrzywdzili ludzie. Ogromnie się cieszę, udowodniłem, że nie można mnie jeszcze spisać na straty - powiedział Bonk.
Po igrzyskach w Londynie kolejne niepowodzenie zanotował Marcin Dołęga. Zawiszanin jak na Wyspach, spalił wszystkie trzy próby (zaczął od 185 kg). Wczoraj, jak poinformował nas trener klubowy Piotr Wysocki startował na silnych środkach przeciwbólowych (blokadzie).
- Nie miałem zupełnie siły, nogi odmówiły posłuszeństwa - przyznał zawiszanin Marcin Dołęga. - Ale tego można się było spodziewać. Przez ostatnie dwa tygodnie w Spale prawie nie trenowałem, miałem kontuzję mięśni brzucha. Sztab medyczny reprezentacji robił, co mógł, jednak nie udało się mnie do końca wyleczyć. Dzisiaj zaryzykowałem, liczyłem, że się uda, choć jedno podejście rwania i walka w podrzucie, który jest moją o wiele mocniejszą bronią. Ale nie wyszło.
Wyniki kat. 105 kg: 1. Rusłan Nurudinow (Uzbekistan) 425 kg (190 + 235), 2. Dawid Bedżanjan (Rosja) 405 kg (180+225), 3. Bartłomiej Bonk 404 kg (188+216).
Pozostałe wyniki Polaków: kat. +105 kg 9. Daniel Dołęga 401 kg (184+217), 12. Kornel Czekiel 392 kg (177+215); kat. 94 kg 8. Tomasz Zieliński (Tarpan Mrocza) 380 (170+210), Arsen Kasabijew wycofał się po pierwszej próbie podrzutu i nie został sklasyfikowany, kat 75 kg, 8. Ewa Mizdal (Polska) 231 (106+125), 13. Patrycja Piechowiak (Polska) 211 (96+115) - grupa B. Małgorzata Wiejak (Zawisza) zgłoszona do startu w wadze +75 kg została wycofana przez związek po powrocie do kadry Marzeny Karpińskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!