Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od nowego roku potrącą więcej na ZUS

Zbigniew Biskupski AIP
Marek Szawdyn/Polska Press
Od nowego roku rząd zabierze z kieszeni pracowników i pracodawców dodatkowe 5 miliardów złotych, bo składka na obowiązkowe ubezpieczenia emerytalne i rentowe będzie odprowadzana od całości przychodu, niezależnie od jego wysokości - postanowił rząd na wtorkowym posiedzeniu Rady Ministrów. Do tej pory taka była podstawa wymiaru składek w w przypadku ubezpieczenia chorobowego i wypadkowego. W odniesieniu do składki rentowej oraz emerytalnej obowiązowało ograniczenie - tzw. 30-krotność. To ukryta forma podwyżki podatku od pracy, uważają eksperci.

We wtorek 31 października 2017 r. Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw, przedłożony przez ministra rodziny, pracy i polityki społecznej.

Projekt nowelizacji przewiduje zniesienie górnego limitu składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe, powyżej którego obecnie nie płaci się składek (tzw. 30-krotność).

- Zniesienie górnego limitu składek spowoduje wzrost świadczeń emerytalnych 350 tysięcy osób najlepiej zarabiających i świadczeń rentowych ich małżonków. Jednocześnie dokonane już obniżenie wieku emerytalnego spowoduje znaczące zmniejszenie emerytur osób o niskich dochodach. W konsekwencji zwiększenia zróżnicowania emerytur nasili się presja na podwyższenie niskich emerytur i rent. Efektem będzie dalsze pogłębienie deficytu Funduszu Ubezpieczeń Społecznych - komentuje Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan

Rząd zakłada, że w wyniku podwyższenia składek emerytalnych i rentowych finanse publiczne otrzymają już w przyszłym roku ponad 5 mld zł więcej. O tyle samo zmniejszą się wynagrodzenia netto pracowników o wysokich kwalifikacjach lub wzrosną koszty przedsiębiorstw ich zatrudniających.

Zniesienie limitu w wysokości podstawy wymiaru składek oznacza brak potrzeby ciągłego monitorowania wysokości otrzymywanych przychodów, zarówno przez płatnika składek, jak i przez ubezpieczonego – szczególnie w przypadku, gdy ubezpieczony wykonuje kilka rodzajów pracy, tłumaczy rząd.

To warto przeczytać - KLIKNIJ!

Kiepskie samopoczycie, a nawet migrena? Jesień nie musi "boleć", wystarczy...

Wysokość emerytury jest ściśle powiązana z wysokością odprowadzanych składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe. Im wyższa kwota odprowadzanych składek i im dłuższy okres zatrudnienia, tym wysokość świadczenia jest wyższa. Stąd też zniesienie limitu wysokości podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe będzie bezpośrednio wpływać na wysokość otrzymywanej w przyszłości emerytury. Jest to szczególnie ważne w przypadku osób, które otrzymują w czasie swojej kariery zawodowej zróżnicowane pod względem wysokości zarobki.

Proponuje się, aby nowe przepisy weszły w życie l stycznia 2018 r.

- Rządowa propozycja zniesienia górnego limitu składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe, mająca na celu zwiększenie wpływów ze składek, jest krótkowzroczna, zmniejszy obecny deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, ale w długim okresie pogłębi jego nierównowagę. Ale to będzie problem przyszłych rządów, a nie obecnego - mówi Mordasewicz. - Osoby o wysokich dochodach zazwyczaj dbają o zdrowie i żyją dłużej od średniej. Do tego tablice trwania życia służące do obliczania wysokości emerytury nie uwzględniają zjawiska wydłużania się życia.

W rezultacie osoby o wysokich dochodach po przejściu na emeryturę otrzymają więcej niż wynikałoby z podwyższenia składek. Do tego po ich śmierci małżonkowie otrzymają wysokie renty. W konsekwencji zwiększy się deficyt funduszy emerytalnego i rentowego.

Objęcie ubezpieczeniem emerytalnym bardzo wysokich dochodów prowadziłoby do nieakceptowanego społecznie zróżnicowania wysokości emerytur i w konsekwencji do delegitymizacji systemu.

Już obecnie przyjęcie granicy 30-krotności średniego wynagrodzenia w roku, oznacza, że najwyższe emerytury mogą stanowić 250 proc. średnich i ponad 500 proc. najniższych emerytur.

Presji na podwyższenie niskich emerytur i rent towarzyszyć będzie presja na ograniczenie najwyższych świadczeń. Osoby uzyskujące wysokie dochody są świadome zagrożenia, że w zamian za większą składkę mogą nie dostać w przyszłości proporcjonalnie wyższej emerytury, i ich motywacja do unikania składek jeszcze się nasili.

Zarówno pracownicy jak i pracodawcy będą silnie zmotywowani do unikania podwyższonych składek, więc wpływy mogą okazać się mniejsze od przewidywanych przez autorów projektu.

Powszechny obowiązek ubezpieczenia od braku dochodów na starość jest uzasadniony, mimo, że ogranicza prawo obywateli do dysponowania własnością, ale tylko w racjonalnych granicach. Zgodnie z konstytucyjną zasadą proporcjonalności, ograniczenie wolności obywateli, w tym swobody dysponowania wynagrodzeniem, jest możliwe, ale musi być adekwatne do zamierzonego celu. Powszechne ubezpieczenie emerytalne ma zabezpieczać obywateli przed brakiem środków utrzymania na starość, a nie przed brakiem środków na luksusowe życie. Objęcie obowiązkiem ubezpieczenia emerytalnego bardzo wysokich dochodów prowadziłoby do nadmiernego, czyli nieuzasadnionego potrzebami tego ubezpieczenia, ograniczenia wolności obywateli do dysponowania wynagrodzeniem za pracę - dodaje komentuje Jeremi Mordasewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Od nowego roku potrącą więcej na ZUS - Strefa Biznesu