
W Białych Błotach od kilku dni wszyscy mówią sobie "Dzień dobry". Na ogrodzeniach, m.in., parafii, prywatnych posesji, przy sklepie, szkole, na przystanku zawisły banery z hasłem akcji, która wymyślił proboszcz miejscowej parafii ks. dr hab. Edward Wasilewski.

Mała rzecz, zwykłe "dzień dobry" może być początkiem rozmowy i odbudowania relacji międzyludzkich, które nadszarpnęła pandemia. Z takiego założenia wyszedł proboszcz parafii w Białych Błotach i rozkręcił akcję „W Białych Błotach wszyscy mówimy Dzień Dobry”. Sto banerów z hasłem akcji rozeszło się w mig.

- Okres pandemii i wprowadzony dystans społeczny sprawiły, że zachowując przez kilka miesięcy odległość na półtora lub dwa metry, oddaliliśmy się od siebie, i to dosłownie. Nastąpił większy dystans w relacjach i uznałem, że coś z tym trzeba zrobić - mówi ks. dr hab. Edward Wasilewski, od 4 lat proboszcz parafii pw. Chrystusa Dobrego Pasterza w Białych Błotach.

I wymyślił akcję “W Białych Błotach wszyscy mówimy Dzień Dobry”. Pierwsze banery z tym hasłem zawisły na płocie parafii 2 września. Jednocześnie kapłan zaproponował, aby mieszkańcy i instytucje w Białych Błotach powiesiły takie banery na swoich ogrodzeniach oraz by ludzie pozdrawiali się. “Dzień dobry” ma rodzić uśmiech na twarzach mieszkańców i jednocześnie zachęcać ich do rozmowy.