Wanda Skwara, matka dziewczynki, nadal nie wierzy, że znalezione w lesie ciało należy do jej córki. - Dopóki nie zobaczę ciała, nie uwierzę - mówi.
<!** Image 3 alt="Image 163943" sub="Strzępy ubrania, plecak z zeszytami i poszarpane resztki ciała. To wszystko, co znaleziono w lesie. Policja nie pokazała zwłok dziewczynki rodzinie. Fot. Adam Zakrzewski">Chlewiska. Mała wieś znajduje się w odległości 15 kilometrów od Służewa, gdzie 8 grudnia zaginęła nastolatka. Wokół kilka domów i las. Zupełna pustka.
Wtorek, godz. 10.30. Podleśniczy Adam Zawadzki z okręgu Rejna przygotowuje w lesie sanitarną wycinkę drzew. Nagle dostrzega coś między drzewami. To ludzkie włosy. - Natychmiast do mnie zadzwonił, był bardzo wstrząśnięty - mówi leśniczy z Rejn, bezpośredni przełożony Zawadzkiego. - Leśniczy natychmiast powiadomił policję.
<!** reklama>
Uwagę leśniczego przykuły jasne włosy leżące na śniegu. Zwłoki dziewczynki nie nadawały się jednak do identyfikacji. - Zostało niewiele. Kawałki kurtki, ubrania i kości - powiedział nam jeden z policjantów, pracujących na miejscu zdarzenia.
- Poszarpały je prawdopodobnie kruki oraz dzika zwierzyna - mówi Stanisław Słomiński, nadleśniczy z Gniewkowa, który brał czynny udział w poszukiwaniach na poligonie. - Nie spodziewaliśmy się, że to może być właśnie tutaj.
Tuż przy zwłokach znaleziony został niebieski plecak firmy Puma, a także kurtka pasująca do tej opisanej przez rodziców dziewczynki. W plecaku znaleziono książki i zeszyty. Podpisane imieniem i nazwiskiem Eweliny. - Pewność, czy jest to rzeczywiście Ewelina Skwara, dadzą dopiero badania DNA - mówi komisarz Monika Chlebicz z Komendy Wojewódzkiej Policji.
Policja nie pokazała zwłok dziewczynki rodzinie. Identyfikacja nastąpi prawdopodobnie za pomocą znalezionych przedmiotów oraz ubrań. Matka, razem ze starszą córką Alicją, przewiezione zostały na posterunek. Znajdują się pod opieką psychologa.
Matka Eweliny ma żal do policjantów, że nie szukali jej wcześniej w rejonie Chlewisk.
Prace policji trwały na miejscu zdarzenia od godziny 11.30. Teren został ogrodzony w promieniu kilometra. Tam też zebrali się mieszkańcy Chlewisk, rodzina oraz sąsiedzi Eweliny. Miejsce, w którym znaleziono zwłoki, znajduje się w lesie. Żeby do niego dotrzeć, trzeba skręcić z drogi wojewódzkiej 252 na szosę w stronę Chlewisk. Tam, skręcając w drogę leśną, po kilku kilometrach można dotrzeć do miejsca, gdzie znaleziono ciało dziewczynki.
- To nie jest odludne miejsce - dodaje Stanisław Słomiński. - Tutejsi znają tę trasę. Być może ten, kto wiózł zwłoki, także.
Ustalenie przyczyn śmierci dziewczynki może być niezwykle trudne lub nawet niemożliwe. Szczątki są w bardzo złym stanie i jest ich niewiele. Dopiero testy DNA w 100 procentach będą mogły wykazać, czy są to rzeczywiście zwłoki Eweliny.