Obława na zamachowców w stolicy Francji. Terrorystka wysadziła się w powietrze

Policjanci ze specjalnej grupy antyterrorystycznej szturmowali mieszkanie w Saint Denis na północy Paryża. Zginęły dwie osoby, siedem zatrzymano - podaje AFP. Nie wiadomo czy poszukiwany terrorysta tam był czy zginał?

To w tej dzielnicy znajduje się stadion narodowy, przed którym w piątek wysadził się jeden z samobójców. Francuskie media podawały, że w jednym z mieszkań zabarykadowało się kilka uzbrojonych osób.

Informowano, że mógł przebywać tam tylko główny podejrzany, dziewiąty z zamachowców Abaaouda, ale też poszukiwany listem gończym inny zamachowiec Salah Abdeslam. Funkcjonariusze zatrzymali w sumie siedem osób, wśród nich dwie osoby w sąsiednich mieszkania i dwie kolejne schwytane na ulicy. Dwie podejrzane osoby znajdują się w szpitalu.

W czasie akcji doszło do strzelaniny. Rannych zostało 5 policjantów. Jak podają policyjne źródła, zginęło dwoje terrorystów - kobieta, która wysadziła się w powietrze i mężczyzna, zastrzelony przez policjantów. Podczas szturmu zginął pies policyjny.

Część dzielnicy odcięto, zamknięto stacje metra. Mieszkańcom polecano pozostanie w domach. Przez cały dzień były też zamknięte szkoły w centrum miasta. Tego samego dnia aresztowano na lotnisku w Stambule w Turcji kolejnych ośmiu podejrzanych.

Poprzedniego dnia w Paryżu znaleziono telefon jednego z zamachowców. Była w nim wiadomość o treści: „OK, jesteśmy gotowi.” Głównym podejrzanym o zorganizowanie zamachów jest 28-letni Belg marokańskiego pochodzenia Abdelhamid Abaaoud. Wcześniej informowano, że temu terroryście udało się przedostać do Syrii.

Francuskie służby zidentyfikowały już czterech terrorystów, to obywatele Francji. Co najmniej trzech z nich miało walczyć wcześniej w Syrii w szeregach dżihadystów Państwa Islamskiego.

Tymczasem Francja poinformowała, że chce utworzenia wielkiej koalicji do walki z Państwem Islamskim. Rosja zapowiedziała już, że będzie koordynowała z Francją ataki na pozycje ISIS w Syrii. Prezydenci Władimir Putin i Francois Hollande uzgodnili, że zostanie zawiązana bliska współpraca pomiędzy wojskami oraz służbami specjalnymi obu państw.

Politykę Hollande’a skrytykował właśnie były prezydent Francji Nicolas Sarkozy. Według niego, przywódca nie zastosował odpowienich procedur bezpieczeństwa przed piątkowymi zamachami. W wywiadzie dla „Le Monde” przyznał, że francuskie władze nie wyciągnęły wniosków ze styczniowych ataków na redakcję satyrycznego pisma „Charlie Hebdo”.