https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Obco i źle w swoim własnym ciele

Małgorzata Chojnicka
Często nie zdajemy sobie sprawy, że żyją wśród nas ludzie, którzy źle się czują z własną płcią i nie akceptują własnego ciała. To transwestyci i transseksualiści.

Często nie zdajemy sobie sprawy, że żyją wśród nas ludzie, którzy źle się czują z własną płcią i nie akceptują własnego ciała. To transwestyci i transseksualiści.

<!** Image 2 align=right alt="Image 5439" >U podłoża ich problemu leżą zaburzenia identyfikacji płciowej, czyli psychicznego poczucia przynależności do określonej płci. Kształtowane jest ono przez świadomość biologicznej struktury własnego organizmu oraz przez środowisko społeczne człowieka, w którym przebiega jego rozwój.

Jednym z elementów identyfikacji płciowej jest identyfikacja seksualna, oznaczająca psychiczną predyspozycję jednostki do podejmowania lub odbierania męskich lub żeńskich zachowań seksualnych.

W cudzych szatkach

- Transwestytyzm przejawia się skłonnością do ubierania się i zachowywania w sposób charakterystyczny dla płci przeciwnej – mówi dr Piotr Krzywicki, psycholog kliniczny i nauczyciel akademicki. - Pragnienie identyfikowania się z płcią przeciwną ma charakter tymczasowy i nie towarzyszy mu dążenie do bardziej trwałej, operacyjnej zmiany płci. Osoba, u której występuje to zaburzenie, przebiera się w odzież płci przeciwnej w celu osiągnięcia stanu przyjemności, czy też doznania stanu satysfakcji seksualnej. Nie wszystkie odmiany transwestytyzmu związane są z aspektem erotycznym. Przebieranie się w odzież płci przeciwnej ma czasem na celu osiąganie przyjemności z chwilowego odczuwania przynależności do niej. Z kolei w traswestytyzmie fetyszystycznym potrzeba noszenia takich ubrań wiąże się głównie z podnieceniem seksualnym.

Co męskie, a co żeńskie

Problem dotyka zarówno mężczyzn jak i kobiety. Jednak u płci pięknej może być często niedostrzegany, bo współczesne kobiety często ubierają się po męsku i nie zdają sobie przy tym często wcale sprawy ze swojego transwestytyzmu. Widok kobiety w spodniach i marynarce przecież nikogo nie dziwi, podobnie jak wykonywanie przez nią typowo „męskiego” zawodu. Brak tej świadomości nie omija też niektórych mężczyzn, np. depilujących nogi, farbujących włosy, zaplatających warkoczyki, uzależnionych od wizyt w solarium czy salonie kosmetycznym.

- Z punktu widzenia klinicznego problem transwestytyzmu jest raczej jednostkowy. Szacuje się, że liczba transwestytów w Polsce to od 1 do 2 proc. populacji. Niewiele też takich osób poszukuje pomocy u specjalisty. Obserwując jednak współczesne przeobrażenia cywilizacyjne, można zaryzykować postawienie tezy, że w perspektywie społecznej problem zaburzeń w zakresie predyspozycji do podejmowania i odbierania męskich lub żeńskich zachowań staje się niepokojąco częsty – mówi Piotr Krzywicki.

Mówiąc wprost, statystycznei rzecz biorąc, jesteśmy coraz mniej pewni tego, kim jesteśmy.

Gdy własne ciało przeszkadza

Transseksualizm to sprawa poważniejsza. W sensie klinicznym jest zaburzeniem o zdecydowanie większym stopniu nasilenia, gdyż manifestuje się podejmowaniem działań zmierzających do zmiany płci biologicznej i jest jeszcze rzadszym zjawiskiem od transwestytyzmu.

Współczesna medycyna jest w stanie dostosować znamiona ciała do płci przeżywanej psychicznie poprzez stosowanie hormonów płciowych i operacyjną zmianę płci.

- Trudno jest jednoznacznie określić przyczyny pojawienia się tendencji transseksualnych u dziecka, ale najogólniej zawsze wszystko zależy od dwóch czynników. Mianowicie od biologicznej struktury organizmu i rzeczywistości, w której biegnie nasze życie. Na pewno dużą rolę odgrywa tu postawa rodziców, którzy czasami, nawet nieświadomie, nie akceptują płci swej pociechy i podejmują starania, aby ich potomek reprezentował płeć wymarzoną. Później będą to różne relacje z rówieśnikami, na których opinii zależy każdemu nastolatkowi, bo ta grupa jest dla niego autorytetem i wreszcie niechęć do samego siebie, bo ktoś mnie odrzucił czy zawiódł moje zaufanie – mówi Piotr Krzywicki.

Odradzam operacje

- W każdym bądź razie, gdyby do mnie zgłosiła się osoba pragnąca zmienić płeć, zrobiłbym wszystko, aby odwieść ją od tego zamiaru mówi Piotr Krzywicki. - Życie takiego człowieka może zamienić się w koszmar, bo nikt mu nie zagwarantuje, że sprawdzi się w drugiej płci. W dodatku dochodzi też wiele przeszkód dnia codziennego. Najlepiej pogodzić się z tym, na co nie mamy wpływu i nauczyć się żyć ze swoją płcią, a nie z nią walczyć – podsumowuje psycholog.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski