Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O rakietach, zniknięciach, zbrodniarzach... - tajemnice III Rzeszy według Drozdowskiego

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Archiwum K. Drozdowskiego
"Pomorskie tajemnice III Rzeszy": to kolejna publikacja bydgoskiego historyka Krzysztofa Drozdowskiego. Momentami zaskakująca nawet dla tych, dla których tematyka II wojny światowej i regionu nie jest obca.

W zeszłym miesiącu odbyła się premiera twojej książki pt. Pomorskie tajemnice III Rzeszy. Czy naprawdę jest po ponad 70 latach jeszcze tyle tajemnic do ujawnienia?

Myślę, ze w swojej książce udowodniłem, że tak właśnie jest. Cały czas podczas penetrowania archiwów odnajduję nowe ciekawe fakty warte opisania. Stąd tez materiałów do kolejnych publikacji mi nie brakuje. Przyznaję jednak, że sam byłem nieco zaskoczony ilością tematów, które wymagają jeszcze wnikliwego opracowania. Dlatego też niektóre tematy poruszane w mojej książce są nieznane polskiemu czytelnikowi i stanowią zaczątek do przyszłych historii, a inne tematy zostały już w pewien sposób opisane. Natomiast wartością mojej książki jest to, że te historie udało się zebrać w jedno miejsce i okrasić istotnymi szczegółami i ciekawostkami.

Jedną z ciekawostek, która przykuła moją uwagę jest choćby miejsce narodzin Wernhera von Brauna, twórcy niemieckiej rakiety V2 i amerykańskiego zdobywcy kosmosu.

Tak to bardzo ważny wątek. Otóż mało kto wie, że twórca jednej z groźniejszych niemieckich broni odwetowych tzw. Wunderwaffe urodził się w odległym od Bydgoszczy o 40 km Wyrzysku. Jego ojciec pełnił tam urząd starosty wyrzyskiego. Rodzina von Braunów jednak nie mieszkała w samym mieście, a majątku Polanowo. To tam narodziła się jego pasja, która przez rodzinę była uznawana za czystą fantazję - pasja do podboju kosmosu.

Po wojnie von Braun był bohaterem narodowym w Stanach Zjednoczonych. Jak do tego doszło?

Faktycznie, to fenomen, gdyż żaden z niemieckich naukowców po zakończonej wojnie nie osiągnął takiej pozycji w innym państwie. Przykład von Brauna, który został przejęty przez Amerykanów w ramach operacji Paperclip (pol. „spinacz”) pokazuje co była ważne tuż po zakończeniu wojny. A ważny był wyścig zbrojeń pomiędzy dwoma największymi mocarstwami USA i ZSRR. W tym konflikcie nie liczyła się przeszłość von Brauna i jego pomocników, którzy powinni zostać skazani choćby za wykorzystywanie niewolniczej pracy ludzi przetrzymywanych w obozach koncentracyjnych. W 1958 r. von Brauna przyjęto do najważniejszej instytucji zajmującej się planowanym podbojem kosmosu, do NASA. Wkrótce potem mianowano go nawet dyrektorem Centrum Lotów Kosmicznych im. Georga C. Marschalla w Alabamie. Prawdziwy jednak sukces osiągnął 20 lipca 1969 r., kiedy to pierwszy człowiek stanął na księżycu, a było to możliwe dzięki konstrukcjom właśnie von Brauna. Wtedy uzyskał wielki rozgłos na całym świecie. Wtedy też zaczęły się jego problemy, gdyż dziennikarze szperali w jego życiorysie. Praktycznie ostatnie lata życia spędził na tłumaczeniu się i wybielaniu swojej przeszłości.

Von Braun to jednak jak się okazuje dzięki twojej książce nie jedyna postać związana z niemiecką cudowną bronią jak i naszym regionem. Kto jeszcze zalicza się do tego grona?

Całkiem spore grono osób. Na bydgoskim Szwederowie urodził się konstruktor lotniczy Kurt Tank. Gdy jego ojciec otrzymał pracę śluzowego w Nakle to całą rodziną przenieśli się właśnie tam. To w Nakle Tank stawiał swoje pierwsze kroki szkolne jak i odkrywał swoje lotnicze fascynacje. Jest twórcą najbardziej znanych samolotów myśliwskich używanych przez Niemcy w trakcie wojny takich jak Focke-Wulf czy też nowoczesnych konstrukcji takich jak Ta-154. Możliwe, że fakt umieszczenia w Nakle podczas wojny zakładów konstrukcyjnych miał miejsce właśnie dzięki niemu. Najważniejszą postacią jednak związaną akurat z naszym miastem jest owiany złą sławą SS-Gruppenführer Hans Kammler.

O nim cały czas niewiele wiemy.

To prawda, choć z każdym miesiącem coraz więcej. Cały czas historycy drążą temat jego osoby. Mi swego czasu również się to udało, a teraz po kilku latach przelałem to na papier. Otóż udało się odkryć, że Kammler jako dziecko mieszkał w Bydgoszczy. Powodem była służba wojskowa jego ojca Franza Kammlera, który był kapitanem w 14 Pułku Piechoty im. Grafa Schwerina. Rodzina Kammlerów przybyła w 1908 r. ze Szczecina. Zamieszkali w kamienicy przy ówczesnej ul. Kasztanowej ½. Obecnie ulica ta nie istnieje. W 1911 r. przenieśli się do domu przy ul. Albertstrasse 2/3 czyli ob. Ul. Garbary. Podejrzewa się, ze młodzieńcze lata spędzone w urokliwej Bydgoszczy mogły wpłynąć na decyzję umieszczenia w naszym mieście i regionie tak dużego nagromadzenia związków z powstającą cudowną bronią, która miała odwrócić losy drugiej wojny światowej. W końcu Kammler był osobą, która od 1944 r. wszelkie prace z nią związane miał w swoich kompetencjach.

Wspominasz o nagromadzeniu związków z cudowną bronią w naszym mieście i regionie. W książce też napisałeś, że Bydgoszcz była pomorskim centrum Wunderwaffe. Skąd takie wnioski?

To bardzo proste. Podczas badań nad niemieckim przemysłem zbrojeniowym w Bydgoszczy co rusz natrafiałem na jakieś informacje związane z wytwarzaniem części do różnych tajnych broni. Związek z nią miał również największy zakład zlokalizowany w naszym mieście. Mówię tu o zakładach Nobla na terenie Łęgnowa. Jednakże nie tylko. Najważniejszym obiektem były Zakładu Amunicji Lotniczej na Osowej Górze. W popularnie nazywanej przez mieszkańców Munie montowano i magazynowano nawet 2000 samolotów-pocisków V1, tzw. latających czarownic. Bydgoskie zakłady były największymi na całym Pomorzu. W fabryce Ercharda Schmita produkowano części do tych pocisków. Dużo się również działo w pobliżu Bydgoszczy. W Drogosławiu k.Szubina prowadzono testy kolejnej z cudownych broni, która jednak okazała się niewypałem. Były to Rheinbote czyli Posłańcy Renu. Nowatorskie pociski, jednakże ze względu na wątpliwą precyzję nie spełniły swojej roli. Zresztą mówiąc już o tym, to żadna z niemieckich cudownych broni, która prześcigała swoje czasy nie spełniła pokładanych w niej nadziei. Śmiało można powiedzieć, ze to przez nią w znacznej mierze III Rzesza przegrała wojnę. Olbrzymie zasoby materiałowe i ludzkie wykorzystywane do ich produkcji mogły się przysłużyć do produkcji samolotów i czołgów, których im bliżej końca wojny tym bardziej brakowało.
Na północ od Bydgoszczy utworzono nawet specjalny poligon do testowanie rakiety V2, której konstruktorem był Wernher von Braun, o którym już mówiliśmy. Do dziś nie mamy jeszcze pełnej wiedzy na temat funkcjonowania poligonu, pomimo wieloletnich badań archeologicznych na tym terenie. Tak więc historia drugiej wojny światowej i niemieckich działań na Pomorzu ma jeszcze wiele historii wartych odkrycia.

Publikacje można nabyć bezpośrednio u autora

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera