
Kacper Gomólski - to on nagrał jednego ze swoich sponsorów, który proponował mu łapówkę za odpuszczenie rewanżowego meczu barażowego Wybrzeża z Get Wellem. I ruszyła lawina. Gomólski nie kłamał - śledztwo wykazało, że propozycja była, winni przyznali się. Ale ich związków formalnych z toruńskim klubem nie wykazano.

Jacek Frątczak - sensacja, zielonogórzanin ruszył na ratunek klubowi z Torunia! Sportowo wyszło średnio, żeby zostać w ekstralidze trzeba było posiłkować się dyskwalifikacją Grigorija Łaguty. Po sezonie dokonał rewolucji w zespole - pozbył się tych, którzy zawiedli najmniej (Hancock, Miedziński, Jensen) i trenera młodzieży (Kościecha), sprowadził za to mistrza świata Jasona Doylea, solidnego Nielsa Kristiana Iversena, kontrowersyjnego Runego Holtę i lubianego przez kibiców Karola Ząbika, obecnie trenera młodzieży

Ireneusz Nawrocki - wizjoner z Rzeszowa. Przejął klub, spłacił długi, sprowadził Grega Hancocka i kilku innych cennych zawodników. Pytanie tylko - czy w tym szaleństwie jest metoda? W Rzeszowie wierzą, że tak.

Marek Cieślak - najpierw z kadrą wywalczył po raz kolejny Drużynowy Puchar Świata, potem, startując z Falubazem z pierwszego miejsca po rundzie zasadniczej PGE Ekstraligi, nie zdobył medalu, a na zakończenie poinformował, że przenosi się do Włókniarza Częstochowa, czym wprawił w osłupienie działaczy, zawodników i kibiców z Zielonej Góry